Azarenka V. 2:1 Ozaki, R
Drugi tydzień przygotowujący do wielkoszlemowego Wimbledonu. Obecnie trwają męskie turnieje w Halle i Londynie, natomiast panie rywalizują o punkty w Birmingham i na Majorce. Właśnie na Majorce debiutować dzisiaj będą dwie zawodniczki powracające po przerwie. Sabina Lisicka wraca po kontuzji, natomiast Azarenka po urlopie macierzyńskim. Właśnie powrót Białorusinki był jednym z bardziej wyczekiwanych i jej pojedynek z Ozaki będzie kończącym zmagania dzisiejszego dnia.
O Azarence wiele pisać nie trzeba, była liderka rankingu, triumfatorka wielkoszlemowych imprez. W minionym roku wydawało się, że Vika już na dobre wróciła po kontuzjach, w pięć miesięcy zdążyła wygrać trzy turnieje na czele z Miami i Indian Wells, ale w połowie roku ogłosiła, że jest w ciąży i na tym jej sezon się zakończył.
Ozaki obecnie notowana jest na 74. miejscu w rankingu, ale nie jest to jakaś specjalnie wyróżniająca się zawodniczka. Japonka w pierwszej części sezonu zanotowała kilka dobrych wyników - ćwierćfinał w Hobart, czwarta runda Miami, ale w ostatnim czasie zalicza pasmo porażek. Na kortach ziemnych w sześciu rozegranych imprezach wygrała zaledwie dwa pojedynki, również debiut na trawie zaliczyła po stronie przegranych. Chociaż tutaj trzeba jej oddać, że nawiązała w pierwszym secie walkę z Mladenovic. Druga parta to już pewna wygrana Francuzki.
Faworytka tego spotkania jest jedna i to głównie od Azarenki będzie zależeć jak długo to spotkanie potrwa. Białorusince na pewno brakuje ogrania turniejowego, ale nie ma w tym nic dziwnego skoro ostatni raz mecz o stawkę grała ponad rok temu. Od grudnia szczęśliwa mama, w marcu było można zobaczyć, że Vika zaczyna szykować się do powrotu. Sadząc po zdjęciach i filmach to kondycyjnie i fizycznie jest przygotowana do gry. Gra Azarenki również jest doskonale znana - półśrodków raczej nie stosuje, głównie szuka wygrywających piłek bez wdawania się w długie wymiany. Niewiele jest zawodniczek, które są w stanie przejmować inicjatywę w spotkaniu z Viką, na pewno Ozaki nie jest jedną z nich. Japonka dzisiaj będzie skazana na obronę i pozostaje jej liczyć na błędy rywalki. Jeśli nie będzie ich zbyt wiele, pojedynek powinien zakończyć się pewną wygraną Azarenki. W normalnych warunkach kurs na 2:0 Białorusinki byłby znacznie niższy, ale że jest to jej pierwszy mecz po długiej przerwie to mamy całkiem ładny kurs.
Everton - Liverpool FC
Trentino Diatec - Milano
