Sporty zimowe Akito Watabe 1:0 Akito Watabe

Długo wyczekiwane MŚ w narciarstwie klasycznym powoli dobiegają końca. Przed nami ostatnie zawody na skoczni, konkurs drużynowy, gdzie po wielkim sukcesie Piotrka Żyły jakim było zdobycie brązowego medalu na dużym obiekcie, czas na kolejny medal. Miejmy nadzieję, że tym razem z tego najcenniejszego kruszcu - złota!  Plan minimum niby został wykonany, bo jeden z polskich skoczków indywidualnie zdobył medal, jednak apetyty były zdecydowanie większe. Niestety nieco zawiódł murowany pewniak do podium - Kamil Stoch. To samo niestety można powiedzieć o Maćku Kocie. Obydwaj byli blisko podium, jednak czegoś zabrakło. Bardzo spodobała mi się wypowiedź Kota, który stwierdził, że w sobotnich zawodach zadowoli go jedynie złoty medal. Według mnie szanse na taki sukces są bardzo duże, bo tak wyrównanej czwórki jak Polska nie ma aktualnie żadna inna ekipa.

Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki - taki skład będzie reprezentował Polskę w konkursie drużynowym. Po rozczarowujących mistrzostwach dla Stocha (bo 4 i 7 miejsce trzeba za takie uznać) liczę, że poprowadzi on Polaków po złoty medal. Jest w nim sporo sportowej złości co podkreślał w wywiadach i po cichu liczy, że jutro wraz z kolegami wynagrodzi wszystkim kibicom jego brak indywidualnego medalu. Zdecydowanie ma pod to dobrą bazę, bo reszta naszych zawodników skacze na skoczni Salpausselka świetnie. Potwierdzili to w czwartkowym konkursie, gdzie wszyscy czterej zajęli miejsce w czołowej ósemce! Nigdy wcześniej polscy skoczkowie tego nie dokonali. Zsumowując ich punkty, drużynowo okazali się najlepsi, wyprzedzając drugich Norwegów o 6,1 pkt.

Kto oprócz Polaków powinien się liczyć w walce? Według mnie mogą to być tylko i wyłącznie Niemcy, Norwegowie i Austriacy. Kompletnie posypali się Słoweńcy, a reszta ekip jak Japonia, Finlandia czy Rosja nie stanowią żadnego zagrożenia.

Przez mistrzostwami Alexander Stoeckl - szkoleniowiec Norwegów stwierdził, że nie mają żadnych szans na medal, gdyż jego drużyna się posypała. Byli w tyle ze sprzętem. Nagle w Lahti wszystko zaczęło jakoś działać. Wrócił Forfang, który od razu prezentuje dobry poziom. Najbardziej chyba zaskoczył Fannemel, który w czwarte był na świetnym, 5. miejscu. Ich dotychczasowy lider Daniel Andre Tande nie trafił z formą, lecz nadal prezentuje solidny, wysoki poziom. Na lidera w Lahti dość niespodziewanie wyrósł Stjernen, który przegrał medal z Żyłą o 0,6 pkt!

W roli faworytów do Lahti jechali niemieccy skoczkowie, na czele ze znajdującym się w fantastycznej formie Wellingerem. Dwa medale na małej skoczni, jeden na dużej. Świetny wynik, do tego w drużynie według mnie wezmą srebro lub w najgorszym wypadku brąz. Zdecydowanie pod formą jest Richard Freitag, który zajął odległe 19 miejsce. Eisenbichler zaprezentował się nieco lepiej, bo 13. miejsce na dużej skoczni. Nie wiadomo kto będzie czwartym do brydża, Leyhe nie spisuje się tutaj nadzwyczajnie, w odwodzie jest jeszcze Geiger. Jednak Freitag + ktoś z dwójki Leyhe/Geiger mogą nieco odstawać w drużynówce. Oby.

Nie można również zapomnieć o reprezentacji Austrii. Stefan Kraft dominuje, jednak nie ma wsparcia zbytnio u kolegów. Hayboeck swoje skoczy i powinien on być mocnym punktem. Bardzo nierówno skacze Fettner. W dalszym ciągu nie wiadomo, kto będzie czwartym zawodnikiem. Schiffner, Schlierenzauer lub Kofler. Żaden z tych zawodników nie jest w wybitnej formie, śmiem twierdzić, że z w/w ekip Austria będzie miała najsłabszego 'czwartego' zawodnika.

Dobrego występu Stocha, Kota i Żyły możemy być pewni. Jednak sporo Januszów skoków twierdzi, że Kubacki może nam zepsuć zawody. Według mnie zupełnie bezzasadnie. Dawid trafił z formą, błyszczał w treningach zarówno na małej jak i dużej skoczni. Co najważniejsze, nie tylko na treningach. Potwierdzał swoją dobrą dyspozycję w samych zawodach. Zaimponował mi szczególnie na dużej skoczni, gdzie zajął 8. miejsce nieznacznie ustępując Maćkowi i Kamilowi. Porównując tych "czwartych" skoczków w w/w drużynach, Dawid prezentuje się zdecydowanie najlepiej i to może być jednym z głównych czynników, które zdecydują o losach złotego medalu. 

Podsumowując, Kamil Stoch ma sporo do udowodnienia jeszcze na tych mistrzostwach. Jego koledzy są w świetnej formie. Żaden z naszych zawodników nie odstaje. U Austriaków i Niemców nie ma takiego monolitu. Lepiej wygląda to u Norwegów, którzy według mnie będą jutro najgroźniejsi. Mam nadzieję, że któryś z ich zawodników nie wytrzyma. Pokazał to choćby Tande podczas Turnieju Czterech Skoczni. Forfang wrócił po sporej przerwie, więc u niego może być różnie.

Sobota, godzina 16:15 zasiadamy przed ekranami i dmuchamy pod narty Naszym! Do boju!

Typ: Polska (skoki) (OTH)Dodane przez: @kubaaaKurs: 1.80 Porównaj kursyBwinDodano: 2024-04-25 06:08
Wejdzie? Tak100%Nie0%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd