O godzinie 14:30 czasu polskiego rozpocznie się kolejny pojedynek w ramach fazy interkontynentalnej tegorocznej edycji Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet. W Hongkongu reprezentacja Chin zmierzy się z Holenderkami.
Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są oczywiście Azjatki, aktualne mistrzynie olimpijskie i wicemistrzynie świata z zeszłego roku, który podczas trzeciego tygodnia rywalizacji w SLNk występują praktycznie w swoim najmocniejszym zestawieniu, więc nawet jeśli szansę dostaną dziś dublerki, to nie powinno mieć to większego wpływu na przebieg spotkania. Przynajmniej tak mi się wydaje. W związku z tym zdecydowałem się zagrać na zwycięstwo reprezentacji "Państwa Środka" z handicapem punktowym -18,5. Choć wydaje mi się, że pokryją też znacznie wyższy. Być może nawet do -24,5 włącznie.
Wskazywałyby na to wyniki innych spotkań ekipy prowadzonej przez Jenny Lang Ping. Pod uwagę biorę tylko cztery ostatnie, bo w trzech wcześniejszych występowała w zasadzie kadra "B". Z Koreą wykręciły +31, z Tajkami +28, a z Belgijkami, które można jak najbardziej porównywać do Oranje +25. Przy czym Belgijki grały jednak w nieco mocniejszym zestawieniu niż dziś zagrają Holenderki.
Do Hongkongu nie przyjechał bowiem nawet pierwszy trener holenderskiej drużyny narodowej oraz mniej więcej dziesięć zawodniczek, które zobaczymy zapewne w czternastoosobowej kadrze na eliminacje do Igrzysk Olimpijskich 2020 czy tegoroczne Mistrzostwa Europy. Po prostu SLNk została w tym roku poświęcona na ogrywanie zdolnej młodzieży, która stanowi bezpośrednie zaplecze pierwszego zespołu. Parę słów napisałem o tym już wczoraj, więc pozwolę sobie zacytować.
"W Hongkongu zabraknie nawet rozgrywającej Dijkemy, skrzydłowej Daalderop i libero Schoot, które grały podczas dwóch pierwszych turniejów SLNk 2019. Od początku zmagań holenderska reprezentacja musi sobie z kolei radzić bez największych gwiazd: Sloetjes, Plak, De Kruijf, Belien, Buijs, Balkestein czy Koolhaas. Potężne osłabienia, która doprowadzą zapewne do tego, że podczas trzeciego tygodnia walki będą dziewczynkami do bicia, o ile inni podejdą do nich poważnie".
Jak to się skończyło w konfrontacji z Italią, do której doszło we wtorek 4 czerwca? Seta udało się co prawda wygrać, ale summa summarum skończyło się porażką różnicą aż 24 małych punktów. Pomimo tego, że poza pierwszym setem Włoszki grające bez Egonu, Bosetti i Danesi nie były odpowiednio skoncentrowane i popełniły aż 29 błędów własnych przy zaledwie 14 Holenderek. Te z koeli nie istniały w ataku (30:61!!!) i miały potężne problemy z przyjęciem (aż 13 oddanych oczek).
Dziś Oranje czeka jeszcze trudniejsza przeprawa. Zagrają na terenie rywalek, które wspierają licznie kibice. Rywalek, które imponują trudną zagrywką i przede wszystkim blokiem oraz znakomicie radzą sobie na wysokiej piłce i całkiem nieźle w obronie pomimo znakomitych warunków fizycznych. Rywalek, które nie wiedzą, co to znaczy odpuszczać. Pisząc krótko, szykuje się pogrom. Zwłaszcza, że Europejki mogą wciąż odczuwać skutki męczącej podróży.
Szanse na wejście swojej propozycji oceniam na jakieś 80%. Więcej typów i analiz oraz informacje o siatkarskich promocjach bukmacherskich można znaleźć na codziennie aktualizowanym Blogu Volley24!
Znakomicie prezentujący się na własnym lodowisku hokeiści Tappary przystąpią do tego spotkania w roli faworyta. Po czterech bezpośrednich meczach w serii mamy remis 2-2. Jednak po domowych zwycięstwach z TPS Turku 4-1 i 4-0 znów możemy spodziewać się zwycięstwa Tappary. Tym samym zrobi kolejny krok w kierunku półfinału. Do Play Offów Tappara awansowała z pierwszego miejsca w tabeli mając na koncie 123 zdobyte punkty! W sumie Tappara wygrała dziesięć ostatnich spotkań na własnym lodowisku!