Slovakia 2:3 Serbia
Drugim meczem pierwszego dnia Mistrzostw Europy w piłce siatkowej mężczyzn, który wpadł mi w oko jest pojedynek reprezentacji Słowacji z drużyną narodową Serbii. Spotkanie to zostanie rozegrane w Busto Arsizio (grupa D), a jego początek zaplanowano na godzinę 17:30. Faworyt? Zdecydowanie Plavi.
Słowacy to mocniejszy średniak europejski. Przy czym na bułgarsko-włoskiej imprezie osłabiony brakiem kilku wiodących w ostatnich latach postaci. Mam tu na myśli przede wszystkim rozgrywającego Michała Masnego i atakującego Martina Nemeca. Odczuwalny powinien być też brak kolejnego z "młotów", Milana Bencza oraz środkowego Kmeta. Trzy-cztery ogniwa to naprawdę sporo jak na ekipę o potencjale Słowaków. Trudno będzie im zagrozić najlepszym, a do takich spokojnie Serbów zaliczyć możemy.
Plavi bronią we Włoszech i Bułgarii brązu wywalczonego przed dwoma laty. Cztery lata temu - na własnej ziemi - zdobyli złoto Mistrzostw Starego Kontynentu. Ścisła europejska czołówka bez dwóch zdań. Co ciekawe, świetnie radzący sobie w klubach, Petrić i Ivović w reprezentacji tak dobrze już się nie spisują. W związku z czym postawa Plavich Jest pewną zagadka - zwłaszcza w potyczkach z topowymi drużynami. Niemniej mają bardzo dobrych zmienników, a i pozostałe pozycje obsadzone są solidnie. Atanasijević może niemal w pojedynkę wygrywać mecze. Bardzo fajnie wygląda środek. Tylko ci rozgrywający... Cóż, Amerykanie też długo czekali na kogoś, kto choć trochę zbliży się do Lloya Balla. W końcu się doczekali. Przy czym Jovović nie jest pokraką, która nic nie potrafi. Średni poziom europejski, ale chciałoby się oglądać kogoś z wyższej półki, kto będzie mógł wydobyć wszystko co najlepsze z zawodników atakujących.
Siatkarze z Bałkanów bardzo rzadko schodzą poniżej pewnego poziomu. Poniżej poziomu, do którego obecnie Słowacy nie mają startu. Głównie to zdecydowało o tym, że zdecydowałem się zainwestować w podopiecznych Nikoli Grbicia już podczas inauguracji zmagań. Nie zraziły mnie nawet wyniki sparingów, w których m.in. przegrywali do dna z Bułgarami czy Niemcami. Taki to już naród, że stworzony jest do wielkich imprez, a nie treningowego grania. Rezultaty meczów towarzyskich nie zraziły mnie też dlatego, że Słowacy w sparingach z Polską wyraźnie odstawali.
Reasumując, Serbia jest wielkim faworytem. Grać na DW 3:0 nie lubię, bo seta w siatkówce stosunkowo łatwo zgubić - chwila dekoncentracji i można nie dogonić. Handicapu -1,5 seta nie ma. Zostaje więc ten punktowy lub undery. Wybieram tę pierwszą opcję. Tym bardziej, że linia na poziomie +/-12,5 jak najbardziej akceptowalna. Do +/-14,5 można ryzykować IMHO.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 60%.
Siatkarze z Bałkanów bardzo rzadko schodzą poniżej pewnego poziomu. Poniżej poziomu, do którego obecnie Słowacy nie mają startu. Głównie to zdecydowało o tym, że zdecydowałem się zainwestować w podopiecznych Nikoli Grbicia już podczas inauguracji zmagań. Nie zraziły mnie nawet wyniki sparingów, w których m.in. przegrywali do dna z Bułgarami czy Niemcami. Taki to już naród, że stworzony jest do wielkich imprez, a nie treningowego grania. Rezultaty meczów towarzyskich nie zraziły mnie też dlatego, że Słowacy w sparingach z Polską wyraźnie odstawali.
Reasumując, Serbia jest wielkim faworytem. Grać na DW 3:0 nie lubię, bo seta w siatkówce stosunkowo łatwo zgubić - chwila dekoncentracji i można nie dogonić. Handicapu -1,5 seta nie ma. Zostaje więc ten punktowy lub undery. Wybieram tę pierwszą opcję. Tym bardziej, że linia na poziomie +/-12,5 jak najbardziej akceptowalna. Do +/-14,5 można ryzykować IMHO.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 60%.
Wejdzie? Tak89%Nie11%