Siatkówka USA 3:1 Japan


We wtorek 8 września wystartował Puchar Świata w piłce siatkowej mężczyzn. Udział w nim bierze dwanaście drużyn narodowych. Wśród nich są oczywiście aktualni mistrzowie globu, a więc reprezentacja Polski. Dwa najlepsze zespoły wywalczą kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Formuła jest najuczciwszą z możliwych - każdy zagra z każdym po jednym meczu. O miejscu w tabeli decydować będą kolejno: liczba wygranych, liczba punktów, ratio setów, ratio małych punktów i w końcu wynik bezpośredniej potyczki. Impreza potrwa do 23 września. Jej gospodarzem jest tradycyjnie Japonia.


 

Ostatnim meczem drugiego dnia rywalizacji w bodaj najbardziej wyczerpującej imprezie siatkarskiej będzie potyczka drużyny gospodarzy z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Zaplanowano ją na godzinę 12:20 czasu polskiego. Faworyt jest oczywisty i są nim "Jankesi", którzy powinni potrzebować niewiele ponad godzinkę do zamknięcia tej konfrontacji. Każdy ugrany set przez siatkarzy z "Kraju Kwitnącej Wiśni" już będzie niespodzianką. Podobnie jak gra punkt za punkt w dłuższym wymiarze czasu.

Obie drużyny Puchar Świata rozpoczęły od zwycięstw. Azjacie nie bez trudu, bo dopiero po tie-breaku pokonali we wtorek Egipcjan. Mecz ten nie stał na zbyt wysokim poziomie. Japonia wygrała go siatkarską sztuką. Gospodarze popełniali mniej błędów własnych, co na chaotycznych i dość surowych technicznie zawodników z Egiptu w zupełności wystarczyło.

Amerykanie również nie zmagali się ze zbyt wymagającym rywalem, bo trudno za takiego uznać drużynę narodowa Australii, występującą w takim a nie innym składzie. Jakiekolwiek problemy mieli tylko w pierwszym secie, którego wygrali 25:23. Dwa kolejne to już spacerek - 25:12 i 25:15. Mogło być jeszcze wyżej, ale Sander i spółka sami sporo pomogli rywalom. W sumie oddali im aż 22 punkty po błędach własnych. 

Patrząc szerzej Amerykanie są chyba głównym faworytem do złota Pucharu Świata. Mają mocną i wyrównaną kadrę, co przy takiej intensywności powinno mieć bardzo duże znaczenie. Rywali pokroju Tunezji, Egiptu, ale też Japonii powinni połykać bez popitki. Górują bowiem nad nimi w każdym elemencie siatkarskiej sztuki.

Nad Azjatami powinni górować przede wszystkim na siatce. Głównie dzięki zdecydowanie lepszym warunkom fizycznym i sile. Jednak i w elementach defensywnych nie powinni być słabsi. Są naprawdę bardzo dobrze poukładani w tyłach, a swoje robi też wyblok. Aktualną formę poszczególnych graczy jeszcze trudno ocenić, bo za mało widzieliśmy, ale nawet grając tylko na 70% powinni zdominować najbliższego przeciwnika.

Wskazuje zresztą na to historia. Japonia w tegorocznej edycji Ligi Światowej rywalizowała w II dywizji m.in. z Trójkolorowymi, którzy potem wygrali całe zmagania. Na własnym parkiecie azjatyccy siatkarze dwukrotnie ulegli w stosunku 0:3. W małych punktach byli kolejno słabsi o 26 i 19 oczek. W Bet365 handi na środową potyczkę Japonii z USA jest na poziomie  +/-14,5. Moim zdaniem przynajmniej o te trzy punktu za nisko, więc jest pewna przestrzeń do ryzyka.

Jeśli chodzi o bezpośrednie starcia Japonia vs Stany Zjednoczone to mieliśmy je podczas imprez właśnie w tym pierwszym kraju. Najpierw cztery lata temu podczas Pucharu Świata właśnie, a ostatnie w 2013 roku podczas Pucharu Wielkich Mistrzów. Pierwsze z tych starć przybysze z Ameryki Północnej wygrali 3:0 i różnicą 21 małych punktów. Drugie 3:1 i +17.

Bardzo podobnego przebiegu rywalizacji spodziewam się w środę. Gospodarze mogą powalczyć w jednym z setów (i przy dużej dawce szczęścia nawet go wyszarpać - nie bardzo w to wierzę), ale na przestrzeni całego pojedynku powinni jednak wyraźnie odstawać.

Szanse na wejście mojej propozycji dość ostrożnie oceniam na jakieś 60%. 

Typ: USA (-14,5) (OTH)Dodane przez: @badys87Kurs: 1.83 Porównaj kursyBet365Dodano: 2024-04-25 13:22
Wejdzie? Tak92%Nie8%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd