Sarmayeh Tehran - Sada Cruzeiro
Na zakończenie drugiego dnia XIII Klubowych Mistrzostw Świata w siatkówce mężczyzn, nieco w cieniu rywalizacji PGE Skry Bełchatów z Personal Bolivar, odbędzie się spotkanie brazylijskiej Sady Cruzeiro z Sarmayeh Bank Teheran. Początek o godzinie 20:30.
Broniąca tytułów wywalczonych w trzech poprzednich edycjach Sada Cruziero zaliczyła wczoraj straszne lanie od Civitanovie. Zespół z "Kraju Kawy" praktycznie nie istniał na parkiecie. Został zdemolowany przez Włochów przede wszystkim piekielnie mocną zagrywką, z którą nie był w stanie sobie w żaden sposób poradzić. Sarmayek Bank Teheran też zaskoczył, ale pozytywnie. Był bliski wygranej za komplet punktów z ZAKSĄ, ale zmarnował swoje wszystkie szanse w tym meczu i ostatnie poległ.
Dla obu ekip dzisiejsze bezpośrednie starcie jest w zasadzie mecze o wszystko. Bukmacherzy faworyzują Sadę i mnie to absolutnie nie dziwi. Jestem nawet trochę zaskoczony, że nie faworyzują bardziej, ale widocznie wczorajsza postawa obu drużyn podziałała im na wyobraźnie do tego stopnia, że zaczęli kwestionować nieco wielkość brazylijskiego dream teamu.
Ja pozostaję jednak konsekwentny, widzę Brazylijczyków na pudle KMŚ 2017, więc atakuję zakład na ich wygraną i to za komplet punktów. Kurs @1,50 wydaje mi się na tyle atrakcyjny, że wchodzę w to pomimo wczorajszej wtopy i to bez większego wahania.
Wspominałem o tym już przy okazji analizy meczu ZAKSY i Civitanovy, ale wypada powtórzyć. To zespoły trochę z dwóch różnych światów, jeśli chodzi o siłę ognia na siatce. Sadę spokojnie stać na wynik na poziomie +-60% w tym elemencie. Siatkarzy irańskiego klubu, zwłaszcza w rywalizacji z tak mocną ekipą, zapewne nie będzie stać nawet na dobicie do 50%. Różnica na bloku też powinna być kolosalna.
Wczoraj zawodnicy z Cruzeiro mieli potworne problemy z przyjęciem i to zdezorganizowało im grę. Przy całym szacunku dla Żygadły i jego kompanów, Sarmayek Bank Teheran nie ma aż takiego potencjału w tym elemencie. Jeden as w całym pięciosetowym meczu z kędzierzynianami mówi w zasadzie wszystko, nic nie trzeba dodawać.
Wydaje mi się, że po wczorajszych potyczce Sada będzie na maksa wkurzona i nakręcona jakby to był finał a nie mecz grupowy. Ich rywal może być natomiast lekko zdołowany tym, że wypuścił ze swoich rąk zwycięstwo, bo jak podkreślali, w rywalizacji z Kędzierzynem-Koźle upatrywali szans na awans.
Nieporównywalny był też nakład sił, jakie zawodnicy obu ekip musieli włożyć we wczorajsze występy, a jak wiadomo siatkarze z Iranu bazują na swojej dynamice i jest to jeden z ich największych ich atutów, bo warunków fizycznych tak imponujących jak siatkarze Sady nie mają.
Reasumując, podrażniony lew może dziś rzucić się do gardła przeciwnikowi i nie odpuścić nawet na chwilę. Taki właśnie scenariusz obstawiam. Wszystkie elementy sztuki siatkarskiej są po stronie obrońców tytułu i wierzę, że uda im się dziś zmazać wczorajsza plamę.
Szanse na wejście typu oceniam na jakieś 70%+.