LKS Lodz 3:1 KSZO Ostrowiec Swietokrzyski
Orlenligowa kolejka rozciągnęła się aż do środy, ale nie ma tego złego, nie trzeba się zastanawiać, który mecz do śledzenia wybrać. W Atlas Arenie ŁKS Commercecon Łódź zagra z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i wg bukmacherów będzie murowanym faworytem do zwycięstwa.
Czy to murowany faworyt? Według mnie nie do końca. ŁKS co prawda jest wiceliderem ligi i ma na koncie sześć zwycięstw i żadnej porażki, ale nie oznacza to, że w środowym spotkaniu będzie miał łatwo.
KSZO Ostrowiec, o czym już w tym miesiącu zdarzyło mi się pisać, nie prowadziło polityki transferowej dostosowanej do strategii marketingowej klubu, o ile taka w ogóle istnieje. Po prostu na jednym z turniejów przed sezonem zespół pojawił się w takim, a nie innym składzie i ot, cała filozofia.
Jednak drużyna za sprawą Agnieszki Rabki i Anny Miros jest naprawdę niezła, tak w sam raz na środek tabeli, a aktualnie znajduje się na szóstym miejscu z jedenastoma punktami. Miejsca 5-8, to to, o co ten klub walczy, co w jego historii jest niesłychane. Ze względu na te dwie siatkarki, nie stoi od razu na przegranej pozycji, szczególnie, że skład uzupełnia kilka innych sensownych zawodniczek.
ŁKS nie ma w swoim składzie wielkich gwiazd, zapierających dech w piersiach, jednak Izabela Kowalińska daje stabilizacje (jak Miros w KSZO). Na skrzydle lewym są Katarzyna Sielicka, Deja Mcledon i Regiane Bidias, do tego na środku Ewa Kwiatkowska i Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Ogólnie? Bardzo solidnie.
Stawiam jednak, że KSZO pokryje handicap 15 punktów, jeżeli nawet skończy się na trzech setach, to ostrowczanki musiałyby zdobywać w każdej partii mniej niż 20 punktów, a to jest wątpliwe przy ich całkiem niezłym potencjale. Poza tym gra ŁKS-u faluje, a trener Masek musi rotować składem. Typ do pokrycia.