BBTS Bielsko-Biala 3:0 Luczniczka Bydgoszcz
Mecz zespołów z dna tabeli na pewno nie będzie wielkim wydarzeniem na najwyższym poziomie, ale na pewno będzie tu prawdziwe gryzienie parkietu, bo dla obu ekip punkty są na wagę złota. Ale wyłącznie tego przysłowiowego.
BBTS Bielsko-Biała w ostatniej kolejce pokonał Espadon Szczecin i było to pierwsze zwycięstwo tej drużyny w sezonie. Nie oznacza to jednak, że na tle Łuczniczki Bydgoszcz, która ma na koncie trzy wygrane, BBTS jest ligowym planktonem. Ekipy mają podobne potencjały, a o wygranych decydowaly detale.
Tak na dobrą sprawę, to BBTS był nawet bliski urwania punktu Resovii, wygrał u siebie seta, a potem miał wszystkie atuty, by ugrać jeszcze więcej. Tak się nie stało, ale nadal - set ugrany. Podobna sytuacja była w Olsztynie, Indykpol AZS grał fatalnie, BBTS rozegrał fenomenalnego seta, w drugim było równie dobrze, rywale z trudnością zdobywali kolejne punkty, ale znów - końcówka zepsuta.
Gdzie jednak BBTS ma szukać punktów, jeśli nie z takimi zespołami jak Łuczniczka? Dopiero teraz właśnie drużyna z Podbeskidzia będzie mierzyć się z rywalami o potencjale podobnym do swojego. Espadon, Dafi, Łuczniczka, a potem jeszcze Aluron. Warto dodać, że w swojej hali BBTS nie przegrał jeszcze do zera.
Łuczniczka Bydgoszcz miała grać o coś więcej niż rok temu, jednak pomimo pozyskania znakomitego trenera, jakim jest Jakub Bednaruk, nie gra wcale lepiej niż rok temu.
Niestety w zespole nie ma porządnego rozgrywającego, przyjmujący grają mocno w kratkę, a o ile środek jest na dobrym poziomie (a i tak zespół radzi sobie bez Mateusza Sacharewicza), tak ta formacja sama meczu nie wygra.
Okazało się, że Łuczniczka Bydgoszcz tak naprawdę nie dysponuje żadnymi szczególnymi atutami. Atakujący Bartosz Filipiak jest ok, ale sam meczu nie wygra, zagraniczni zawodnicy, czyli Goas, Batagim i Ananiew - nie zostaną na pewno żadnymi gwiazdami. Sytuacja podobna do BBTS-u, tam też pościągano zagranicznych, którzy tak naprawdę nie stanowią o sile zespołu.
Mecz wtorkowy (zaległy, bo z szóstej kolejki) jest ważny dla obu drużyn, nie spodziewam się wyniku 3:0 w żadną stronę, bo żaden z zespołów nie dysponuje takim potencjałem, by móc tego dokonać. Nieznacznymi faworytami są gospodarze, ale tu równie dobrze może się skończyć na tie-breaku dla Łuczniczki. Stąd mój typ - powyżej 3 setów.
Manchester City - Chelsea FC
