Nilufer Bel. 2:3 Vak.Istanbul
We wtorek 31 października rozegranych zostanie pięć z sześciu meczów Vestel Venus Sultanlar Ligi, czyli po prostu najwyższej klasy rozgrywkowej w piłce siatkowej kobiet w Turcji. Moją uwagę przykuły dwa pojedynki. Drugim z nich z nich jest starcie Nilufer Belediyespor Bursa z VakifBankiem Stambuł. Jego początek zaplanowano na godzinę 16:00 czasu polskiego.
Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są oczywiście przyjezdne, które w sezonie 2017/18 dysponują najmocniejszym zespołem nie tylko w Turcji, ale i na całym świecie. Oczywiście wszystko zweryfikuje jeszcze parkiet, ale na papierze tak to właśnie wygląda. Kursy na wygraną VakifBanku są oczywiście mizerne, ale już linie handicapów punktowych całkiem interesujące. Uważam, że proponowane przeze mnie -13,5 jest jak najbardziej warte ryzyka.
Jak do tej pory podopieczne Giovanniego Guidettiego nie zaznały jeszcze smaku porażki. Na dzień dobry wygrały Superpuchar Turcji rozbijając 3:0 Fenerbahce, a potem zwyciężały w czterech kolejnych potyczkach ligowych, tracąc w nich zaledwie dwa sety. Kolejno 3:0 z Halkbankiem na wyjeździe, 3:2 u siebie z Beylikduzu, 3:0 z Besiktasem na wyjeździe i ostatnio 3:0 u siebie z Galatasaray. O tym jak wyglądało to w małych punktach w dalszej części analizy.
Dzisiejszy rywal dream teamu ze Stambułu jest ligowym przeciętniakiem. Widać to po pierwszych wynikach, ale też składzie personalnym, o którym więcej już za chwilę. Bilans drużyny gospodarza po czterech kolejkach to dwie wygrane i dwie porażki. Kolejno 0:3 z Galatasaray, 3:0 z Canakkale, 3:1 z Ilbankiem i 0:3 z Eczacibasi.
Nilufer Belediyespor
Rozgrywające: Duygu Duzceler, Merve Tanıl
Atakujące: Ceyda Aktas, Elif Boran
Przyjmujące: Anne Buijs, Birgul Guler, Elif Onur Basaran, Seda Menekse
Środkowe: Ana Carolina Da Silva, Ozgenur Yurtdagulen Hazal Selin Uygur, Neslisah Duygun
Libero: Sinem Beyazıt
VakıfBank Stambuł
Rozgrywające: Naz Aydemir Akyol, Cansu Ozbay
Atakujące: Lonneke Sloetjes, Melis Durul
Przyjmujące: Zhu Ting, Gozde Kırdar, Kelsey Robinson,Tugba Senoglu
Środkowe: Milena Rasić, Kubra Calıskan, Ayse Melis Gurkaynak, Zehra Gunes
Libero: Gizem Orge, Ayca Aykac
Największą gwiazdą drużyny gospodarza jest oczywiście Holenderka Anne Buijs. To na niej i tureckiej atakującej spoczywa głównie ciężar zdobywania punktów. W dniu dzisiejszym może jej być o to jednak bardzo trudno. Z tego względu, że Giovanni Guidetti świetnie ją zna. Prowadził ją w reprezentacji Holandii i przez rok w VakifBanku skąd została odpalona ze względu na zbyt słabe przyjęcie. Przypuszczam, że dziś dziewczyny ze Stambułu będą w stanie ją skutecznie wyłączyć. Po pierwsze, zagrywką. Po drugie, ustawiając pod nią blok i obronę.
VakifBank, jak wspomniałem na wstępie, to prawdziwy dream team. Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na obsadę skrzydeł. Na lewym mamy najlepszą siatkarkę świata Chinka Zhu Ting i rewelacyjną Amerykankę Kelsey Robinson, które łączy skuteczny atak ze świetną grą w defensywie. Uzupełnieniem tej dwójki jest najlepsza turecka siatkarka, Gozde Kirdar. Na prawym skrzydle mamy Holenderkę Lonneke Sloetjes, też światowy top wśród atakujących. Do tego na rozegraniu, pierwszym środku i libero mamy podstawowe reprezentantki Turcji. Jest też serbska środkowa Milena Rasić. Tylko od Guidettiego zależy, które trzy z czterech zagranicznych będzie chciał wykorzystać w danym meczu. Na co by się jednak nie zdecydował, to i tak jego zespół będzie zdecydowanie silniejszy od ekipy dzisiejszego rywala.
Nie widzę elementu siatkarskiego rzemiosła, w którym Nilufer byłby w stanie nawiązać walkę ze stambulskim zespołem. Z tego też powodu spodziewam się dosyć gładkiej wygranej. Zwłaszcza, że drużyna gospodarza grała już z dwoma ekipami z czołówki i nie urwała nawet seta. Fakt faktem, że były to mecze wyjazdowe, ale to nie hala była decydującym czynnikiem. Z Galatą skończyło się na -19 małych punktach. Z Eczacibasi na -21. VakifBank natomiast rozbił na wyjazdach Halkbank 22 i i Besiktas 25 oczkami, a ostatnio u siebie Galatę 23 małymi punktami. Handi -13,5 nie udało im się pokryć tylko w domowej potyczce Beylikduzu, ale wówczas grały rezerwowe. Wolne dostały wszystkie zagraniczne gwiazdy. Chinka i Serbka pojawiły się na boisku dopiero, żeby uratować tie-break.
W związku z tym wszystkim szanse na wejście mojej propozycji bardzo ostrożnie oceniam na jakieś 75%.
