USA 2:3 Brazylia
Sobota to przedostatni dzień rywalizacji w VII Pucharze Wielkich Mistrzów, który odbywa się w Japonii. W meczu, który najprawdopodobniej zdecyduje o tym, która z ekip wygra tę imprezę, zmierzą się reprezentacje Stanów Zjednoczonych i Brazylii. Początek tego arcyważnego starcia już o godzinie 5:40 czasu polskiego.
Jeszcze przed startem FIVB World Grand Champions Cup 2017 pisałem, że za faworytów imprezy uważam drużyny narodowe Brazylii i Stanów Zjednoczonych. Po czterech dniach rywalizacji tej oceny nie zmieniam. Wręcz przeciwnie, utwierdziłem się w niej. Z tym, że dziś nieco inaczej rozłożyłbym akcenty. Moim zdaniem Amerykanie spokojnie mogą pokusić się o zwycięstwo w starciu z "Kanarkowymi", co przed imprezą nie było dla mnie tak oczywiste. Zwłaszcza, że obie ekipy były po serii czterech sparingów, w których za każdym razem lepsi byli Bruno Rezende i jego koledzy.
Dziś wydaje mi się, że lepszą siatkówkę pokazują "Jankesi", ale moim zdaniem, typowanie w tym meczu zwycięzcy przypomina rzut monetą. Totalna loteria. Najprawdopodobniej zdecyduje dyspozycja dnia, nie tyle całych drużyn, co liderów, a tej przecież przewidzieć się nie da. Gdybym musiał
W związku z tym postanowiłem poszukać czegoś pewniejszego i zdecydowałem się na zagranie zakładu na over 3,5 seta w meczu. Kurs @1,45 mnie w pełni satysfakcjonuje. Zwłaszcza, jeśli zestawimy go z oceną szans jakie daję temu typowi.
O obu ekipach pisałem sporo w ostatnich dniach, więc tylko pokrótce przypomnę to co istotne, uzupełniając stare treści o obserwację z czwartkowych starć.
USA:
Rozgrywający: Christenson, Shoji
Atakujący: Patch, Clark
Przyjmujący: Sander, Anderson, Russell, Jaeschke
Środkowi: Holt, Smith, Jendryk, Averill
Libero: Shoji, Watten
BRAZYLIA:
Rozgrywający: Bruno, Raphael
Atakujący: Wallace, Renan
Przyjmujący: Lucarelli, Mauricio Borges, Rodriguingo, Douglas
Środkowi: Lucas, Mauricio Souza, Otavio, Isac
Libero: Thales, Thiago Brendle
Porównując do pierwszej imprezy sezonu, jaką były zmagania w FIVB World League, do amerykańskiego teamu wracają największe gwiazdy, których w "Światówce" brakowało. Mowa oczywiście o Matthew Andersonie i Maxwellu Holcie. Można powiedzieć, że Brazylijczycy też walczą w Japonii w optymalnym zestawieniu. Na teraz lepszych siatkarzy chyba nie mają. Oczywiście nie licząc tych najbardziej doświadczonych, którzy w tym zestawieniu mogliby pełnić rolę wartościowych zmienników.
W Tokio Amerykanie jak do tej pory zmiażdżyli Japończyków i sensacyjnie przegrali z Iranem. Porażka z Persami poniesiona została na własne życzenie. Jankesi grali przez dwa pierwsze sety naprawdę fajną siatkówkę, pewnie je wygrywając 25:20 i 25:17. Później przyszło charakterystyczne rozluźnienie i przegrany na przewagi trzeci set i wszystko się posypało jak domek z kart. W piątek, już w Osace, Jankesi nie dali najmniejszych szans Francuzom, których pokonali bardzo pewnie 3:0 w setach i wysoko w poszczególnych partiach: 25:20; 25:17 i 25:16. Miazga zupełna.
Brazylia też poradziła sobie z Francją w trzech setach, ale wszystkie były zacięte. Później przyszła sensacyjna porażka 2:3 z Włochami, którzy nie są przecież w Japonii w najmocniejszym zestawieniu. Po dniu przerwy i przenosinach do innego miasta, udało się bez trudu pokonać nieźle dysponowany Iran i to bez straty chociażby jednej partii. Generalnie rzecz ujmując, forma jest niezła, choć jeszcze zdarzają się dziwne przestoje, ale to akurat charakteryzuje Puchar Wielkich Mistrzów.
Można powiedzieć, że ekipy z obu Ameryk prezentują obecnie zbliżony poziom. To dobrze wróży mojemu typowi. Podobnie zresztą jak historia bezpośrednich pojedynków, do jakich doszło na przestrzeni ostatniej czterolatki. W ostatnich meczach o stawkę padały takie rezultaty (patrząc z punktu widzenia Brazylii): 3:1; 1:3; 3:2, 3:1; 3:1, 1:3.
Warto jeszcze uzupełnić podane na wstępie info o sparingach. Brazylia wygrywała jest dwa razy po 3:0 i dwa razy po 3:2. W setach wyglądało to tak. Nr 1 25:21; 26;24; 25;21. Nr 2: 25:22; 19;25; 25:11; 16:25; 15:8. Nr 3: 25:21; 25:23; 29:27. Nr 4: 25:23; 22:25; 23:25; 25;22; 18:16. Jak widać nawet w tych trzysetówkach nie byliśmy świadkami całkowicie jednostronnych potyczek.
Sport płata różne figle, zwłaszcza siatkówka, i nawet najbardziej zacięty mecz pomiędzy absolutnie równorzędnymi rywalami, może zakończyć się wynikiem 3:0 lub 0:3, bo często o losach setów decydują pojedyncze akcje. Niemniej typ over 3,5 seta w meczu USA vs Brazylia wydaje mi się zdecydowanie najlepszą opcją.
Szanse na wejście mojego typu oceniam na jakieś 80% najmniej.