Japonia 3:2 Brazylia
W piątek, po jednym dniu przerwy i przeniesieniu się z Tokio do Nagoi, wznawiamy zmagania w Pucharze Wielkich Mistrzyń. W ostatnim meczu trzeciego dnia reprezentacja "Kraju Kwitnącej Wiśni" zmierzy się z drużyną narodową Brazylii. Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 12:15 czasu polskiego.
W zgodnej opinii wszystkich ekspertów, zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są siatkarki z Ameryki Południowej, co widać też po kursach zaproponowanych na ten mecz przez firmy bukmacherskie. Początkowo były one na poziomie @1,30 i taki też złapałem. Postanowiłem nie szukać tu kwadratowych jaj i większego value. Azjatki są niewygodnym rywalem i w handi nie ma chyba sensu się pakować. Zwłaszcza, że linie nie są niskie.
Zacznijmy może tradycyjnie od składów, bo już tylko one mówią nam co nie co o potencjale obu zespołów, które jutro popołudniu wyjdą na parkiet, żeby rozegrać mecz trzeciej kolejki FIVB World Grand Champions Cup.
BRAZYLIA:
Rozgrywające: Roberta, Naiane
Atakujące: Tandara, Pavao
Przyjmujące: Natalia, Gabi, Rosamaria, Amanda
Środkowe: Carol, Mara, Correa, Saraelen
Libero: Suelen, Gabi
JAPONIA:
Rozgrywające: Koyomi Tominaga, Miya Sato
Atakujące: Risa Shinnabe, Mari Horikawa
Przyjmujące: Yurie Nabeya, Yuki Ishii, Mami Uchiseto, Rika Nomoto
Środkowe: Nana Iwasaka, Erika Araki, Haruyo Shimamura, Mai Okumura
Libero: Kotoe Inoue, Mako Kobata
Japonki w porównaniu do Mistrzostw Azji w piłce siatkowej kobiet, które wygrały, wykorzystując to, że Chinki wysłały kadrę B, w Pucharze Wielkich Mistrzyń muszą sobie radzić bez przyjmującej Kogi i atakującej Ishii. Sięgając do składu z World Grand Prix brakuje też rozgrywającej Miyashity. Najbardziej odczuwalny jest brak Kogi, która ma za sobą całkiem niezły sezon. W wielu meczach była po prostu najlepszą zawodniczką.
Do tej pory podczas WGCC 2017 drużyna gospodarza pokonała grającą w rezerwowym składzie Koreę Południową (3:0), po dość zaciętej walce w poszczególnych setach i po podobnie zaciętym pojedynku uległa Rosjankom (1:3), gdzie Azjatki zostały po prostu zmiażdżone blokiem. W czterech setach takich punktowych czap zebrały aż 22.
Tak się składa, że Brazylia to obecnie najlepiej blokująca drużyna turnieju. Warunki fizyczne może nie są tak dobre jak u Europejek czy Amerykanek, ale wystarczające, żeby łapać odpowiedni pułap. Decydująca jest umiejętność czytania gry i szybkość przemieszczania się środkowych na skrzydła. Na których też siatkarki mają całkiem niezłą czapę. W efekcie, w bezpośrednim pojedynku z Rosją (3:1), "Kanarkowe" punktowały tym elementem aż 18 razy. Z Chinkami natomiast 16 (2:3).
To też powinien być decydujący element w piątek. Warto też podkreślić, że podopieczne Ze Roberto mają też trudniejszą zagrywkę od dotychczasowych rywali Japonii, co jeszcze sprawę powinno ułatwić. Oczywiście w tym sezonie Brazylia gra de facto drugim składem, bo z IO w Rio ostały się tylko dwie siatkarki, ale trzeba pamiętać, że niemal w identycznym zestawieniu potrafiły wygrać FIVB World Grand Prix. Wypadła tylko środkowa Adenizia, ale za to pojawiła się przyjmująca Gabi.
We wspomnianej już "Światówce" Japonia sensacyjnie pokonała siatkarki z Ameryki Południowej (3:2). Był to jednak zupełnie inny etap sezonu. Poza tym we wcześniejszych czterech meczach o stawkę i trzech sparingach Brazylia wygrywała. W grze o coś straciła tylko jednego seta. Dziś, jeśli chce liczyć się w walce o złoto WGCC, musi po prostu wygrać. Wierzę, że limit wpadek na ten sezon został już przez "Kanarkowe" wyczerpany".
Szanse na jego wejście oceniam ostrożnie na jakieś 80%.