Slowenia 3:0 Hiszpania
Drugie spotkanie w Krakowie, w trakcie gdy w Warszawie będzie trwać ceremonia otwarcia Mistrzostw Europy 2017, to potyczka pomiędzy Słowenią a Hiszpanią. Trudno się spodziewać na tym meczu dużej frekwencji, bo kibice wybiorą raczej spotkanie Polaków w TV niż halę, szczególnie, że faworyt jest tylko jeden.
Hiszpanie na inaugurację imprezy zagrają ze Słowenią i powinni być outsiderem grupy C, w której są także Bułgaria i Rosja, które swój mecz zagrają o 17:30.
Skład Hiszpanów nie powala, polskim kibicom może być znane nazwisko rozgrywającego Miguela Angela De Amo, który grał kilka lat temu w AZS-ie Częstochowa, a także Sergio Noda, doświadczony przyjmujący.
No i to by było na tyle, reszta nie gra w wybitnych klubach, to mieszkanka młodości z właśnie dwoma wyżej wymienionymi zawodnikami.
Słoweńcy to całkiem inny kaliber, medaliści ostatnich mistrzostw Europy, powinni także grać w I dywizji Ligi Światowej (ostatecznie sprawa w toku, ale nie ze względów sportowych).
Ekipa, która ostatnio zrobiła ogromny postęp, pokazując, że chce się liczyć w Europie i na każdym możliwym kroku pokazuje, że nie jest chłopcem do bicia, a co więcej ma spore argumenty. Jedynym nieobecnym jest Klemen Cebulj, ale resztę trener Slobodan Kovac ma do dyspozycji.
Zaczynając na rozegraniu od Dejana Vincicia, przez Mitję Gaspariniego na ataku, a także Alena Pajenka i Jana Kozamernika na środku. Na zmianę jest jeszcze Danijel Koncilja. Przyjęcie to Tine Urnaut oraz Alen Sket, a także Ziga Stern i Jan Klobucar. Na libero niezmiennie Jani Kovacić wspomagany przez Urbana Tomana.
Słoweńcy są o kilka klas lepsi od Hiszpanów i powinni zainkasować trzy łatwe punkty na dzień dobry. A więc typ -1.5 seta zakłada, że wygrają 3:0 lub 3:1. Ekipa z półwyspu Iberyjskiego nie ma argumentów na to, by ugrać punkt, może jedynie seta, który i tak by był jednak wypadkiem przy pracy.