Japonia - Serbia
W pierwszym dniu drugiego tygodnia XXV edycji FIVB World Grand Prix, żeńskiego odpowiednika Ligi Światowej, doszło do kilku sporych niespodzianek. Mam nadzieję, że sobota będzie pod tym względem spokojniejsza i dlatego gram na faworyta w pojedynku Japonia - Serbia, które początek zaplanowano na godzinę 7:10 czasu polskiego.
W pierwszym dniu zmagań w japońskim Sendai, drużyna gospodarza bez większych problemów pokonała słabo dysponowane Taki w stosunku 3:1. Europejki przegrały natomiast sensacyjnie 0:3 z Brazylią. Sensacyjnie, bo tydzień wcześniej ekipy te grały w podobnych składach i wówczas Serbki wygrały bardzo gładko 3:0. Cóż, takie już uroki kobiecej siatkówki. Zwłaszcza w sezonie poolimpijskim.
Nie sądzę jednak, że podopieczne Zorana Terzicia zaliczą kolejną taką wtopę i wchodzę w ich wygraną bez wahania. Zwłaszcza, że na papierze wszystko w zasadzie się zgadza.
Rozgrywające: Bojana Żivković, Ana Antonijević
Atakujące: Tijana Bosković, Ana Bjelica, Sanja Malagurski
Przyjmujące: Brankicia Mihajlović, Tijana Malesević, Bianka Busa, Bojana Milenković
Środkowe: Milena Rasić, Setefana Veljković, Jovana Stevanović
Libero: Jelena Blagojević, Teodora Pusić
Pomijając weteranki - takie jak rozgrywająca Maja Ognjenović czy atakująca Jovana Brakocević, które po prostu w tym roku mają przerwę od reprezentacji - w tym składzie brakuje tylko jednej zawodniczki, która walczyła z sukcesem o awans do siatkarskiego mundialu 2018. Mowa o libero Silvii Popović. Reszta gwiazd, z przyjmującą Mihajlović i plejadą znakomitych środkowych na czele, zameldowała się w Sendai. Przy czym trzeba odnotować, że Tijana Bosković jeszcze w WGP 2017 nie zagrała.
Do tej pory wszystko zgadzało się nie tylko na papierze, ale też na boisku. Warto przypomnieć, że w zeszłym tygodniu, podczas turnieju w Ankarze, Mihajlović i spółka wygrały wszystkie spotkania w stosunku 3:0 i bardzo przekonująco, jeśli chodzi o tzw. małe punkty. To pozwala piątkową porażkę z "Kanarkowymi" traktować jako wypadek przy pracy.
Japonki natomiast spokojnie budują nową kadrę z myślą o Igrzyska Olimpijskich w Tokio, które za trzy lata. W związku z tym pojawiło się trochę nowych zawodniczek. Są też zmiany w sztabie szkoleniowym. W szczegółach wygląda to tak:
Rozgrywające: Miyashita, Tominaga, Sato
Skrzydłowe: Koga, Shinnabe, Yuki Ishii, Nabeya, Risa Ishii, Uchiseto
Środkowe: Iwasaka, Shimamura, Okumura
Libero: Kobata, Inoue
Tak zbudowany zespół w pierwszym tygodniu wygrał z Tajlandią 3:2, przegrał 1:3 z Dominikaną i sensacyjnie pokonał 3:2 z Holandią, która była gospodarzem imprezy i prowadziła już 2:0 w setach. Wyniki ponad stan, patrząc na samą jakość gry. Nie jest ona jeszcz tak wysoka jak była w czasie, kiedy o sile reprezentacji Kraju Kwitnącej Wiśni stanowił Saori Kimura czy Yukiko Ebata. Mają jeszcze czas to oczywiste, ale aktualnie raczej nie są w stanie zagrozić ekipom ze światowego topu.
Do tych zaliczają się obecnie Serbki, wicemistrzynie olimpijskie z Rio de Janeiro, które dokonały najmniejszej liczby zmian w tym sezonie i są chyba głównym faworytkami do zwycięstwa w World Grand Prix 2017 i Mistrzostwach Europy.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam bardzo wysoko, bo aż na 85%.