Brazylia - Serbia
Bezsprzecznie najciekawszym meczem drugiego dnia fazy interkontynentalnej XXV edycji World Grand Prix będzie pojedynek drużyny narodowej Brazylii z reprezentacją Serbii. Spotkanie to zostanie rozegrane w Ankarze, a jego początek zaplanowano na godzinę 15:30 czasu polskiego.
W mojej ocenie faworytem tej konfrontacji są Serbki, które za cel w tym roku postawiły sobie wygranie całego cyklu. Znajduje to odbicie w składzie personalnym, który jak na sezon poolimpijski jest bardzo mocny. Brazylia natomiast ma zupełnie nową reprezentację która wymaga jeszcze trochę czasu, za nim wejdzie na szczyt.
O siatkarkach z Bałkanów pisałem już wczoraj, więc pozwolę sobie przypomnieć ten najistotniejszy fragment, który dotyczy spraw personalnych.
>>>Skład Serbek na pierwszy weekend World Grand Prix, na tle wszystkich innych ekip biorących udział w żeńskiej "Światówce", wygląda naprawdę imponująco. W szczegółach wygląda to tak:
Pomijając weteranki - takie jak rozgrywająca Maja Ognjenović czy atakująca Jovana Brakocević, które po prostu w tym roku mają przerwę od reprezentacji - w tym składzie brakuje tylko jednej zawodniczki, która walczyła z sukcesem o awans do siatkarskiego mundialu 2018. Mowa o libero Silvii Popović. Reszta gwiazd, z przyjmującą Mihajlović, atakująca Bosković i plejadą znakomitych środkowych na czele, zameldowała się w Ankarze.<<<
W dniu wczorajszym podopieczne Zorana Terzicia ograły na inaugurację żeńskiej "Światówki" bez najmniejszych problemów odmłodzoną reprezentację Turcji: Mecz trwał zaledwie trzy sety, a Serbki okazały się w nim lepsze aż o 24 małe punkty. Tym samym potwierdziły dobrą dyspozycję z majowych kwalifikacji do Mistrzostw Świata i czerwcowego Pucharu Jelcyna. Oba te turnieje wicemistrzynie olimpijskie oczywiście wygrały. W żadnym z nich nie przegrały nawet meczu. W poszczególnych meczach, z Turcją czy Rosją, traciły zaledwie po secie.
Jak już wspomniałem na wstępie, Brazylijki są w zupełnie innym momencie. Ze Roberto w zasadzie tworzy reprezentację od nowa, z myślą o przyszłorocznych Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, które odbędą się w 2020 roku. Jak mówi sam trener "Kanarkowych", czuje się jak trzynaście lat temu, kiedy obejmował drużynę narodową.
Nowa rozdanie w brazylijskiej siatkówce kobiet, na początku cyklu olimpijskiego wygląda w szczegółach tak:
Rozgrywające: Roberta, Naiane
Atakujące: Tandara, Monique Pavao
Przyjmujące: Natalia, Drussyla, Rosamaria, Amanda
Środkowe: Carol, Adenízia, Anna Corea, Mara
Libero: Suelen, Gabi
Nie ma tu wiele młodzieży, jaką można zaobserwować w innych drużynach, przynajmniej na początku World Grand Prix 2017. Spójrzmy na wyjściowy skład z meczu z Belgią, który Canarinhos wygrały 3:0: Roberta 27 lat, Tandara 29 lat, Natalia 28 lat, Carol 26 lat, Correa 25, Suelen 30 lat i tylko druga przyjmująca Rosamaria ma 23 lata. Jak widać to doświadczone i ograne zawodniczki. Częściowo na Starym Kontynencie, a jak nie to w najmocniejszych brazylijskich klubach, które też zaliczają się przecież do światowej czołówki.
Nie bez przyczyny jednak tylko dwie z nich znalazły się w składzie na zeszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Mowa o Natalii i Adenizii. To po prostu drugi brazylijski garnitur, który być może w przyszłości nawiąże do osiągnięć gwiazd pokroju Sheilli Castro, Jaqueline Carvalho, Thaisy Daher czy Fabiany Claudino.
Najsłabszym punktem nowego zespołu, moim zdaniem, nie są jednak skrzydłowe czy środkowe, a rozgrywająca Roberta. Moim zdaniem to zawodniczka wyraźnie słabsza od Fabioli czy też Dani Lins. W nowym rozdaniu znajdzie się też zapewne miejsce dla przyjmującej Gabi Guimaraes i libero Lei, ale obie leczą obecnie kontuzje. To też spore osłabienia, bo ich zastępczynie to zdecydowanie nie ta półka. Przynajmniej na razie.
Przewagi Serbek w tej rywalizacji upatruję przede wszystkim w ataku. Mam nadzieję, że Terzić wyjdzie w najlepszym zestawieniu. Z Bosković na prawym i Veljković na środku. Obie te zawodniczki były wczoraj oszczędzany. Dziś powinny pojawić się w wyjściowym składzie i do spółki z Mihajlović poprowadzić Serbki do wygrane.
Oczywiście to nie będzie łatwy mecz, ale wczorajsza rywalizacja Brazylii z Belgią pokazała, że siatkarki z Ameryki Południowej mają jeszcze sporo braków. Liczę, że zgranie Europejek i ich indywidualne umiejętności wezmą górę.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam ostrożnie na 65%.