Polska 3:2 Chiny
W Czechach rozgrywane są Mistrzostwa Świata Juniorów w piłce siatkowej mężczyzn. Obecnie jesteśmy na etapie drugiej fazy grupowej, w której osiem najlepszych ekip bić się będzie o medale, a osiem najsłabszych o miejsca 9-16. Polacy są oczywiście w tym pierwszym zestawieniu i dziś zmierzą się z reprezentacją Chin. Początek tego pojedynku o godzinie 12:30.
Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są Biało-Czerwoni, którzy w tym roczniku wygrywali wszystko, co było do wygrania. Kursy na zwykłą wygraną są rzędu @1.10, więc trzeba iść w handicapy. Osobiście wybrałem punktowy z oferty forBET. Linia -14,5 jest stosunkowo wysoka, ale z pewnością nie poza zasięgiem naszej młodzieży. Przy kursie @1,90 jaki udało się złapać mamy do czynienia nawet z niewielkim value.
Wszystko co najważniejsze o naszej drużynie narodowej do lat 21 napisałem przy okazji jej potyczki z Czechami, więc pozwolę sobie przypomnieć zasadniczy fragment tamtej analizy, żeby nie tracić czasu na powtarzanie.
>>>Zacznijmy od tego, że Polacy są hegemonem, jeśli chodzi o zmagania roczników 1997-1998. W 2015 roku wygrali Mistrzostwa Europy kadetów i bardzo prestiżowy Olimpijski Festiwal Młodzieży. Wisienką na torcie było złoto Mistrzostw Świata kadetów. Rok później zdobyli złoto Mistrzostw Europy Juniorów.
Po tej imprezie trzon reprezentacji trafił do klubów PlusLigi, gdzie na ogół ci młodzi siatkarze grali całkiem sporo. Mowa przede wszystkim o Tomaszu Fornalu i Łukaszu Kozubie, ale też o innych, którzy otrzymali swoje szanse. W tym gronie byli Bartosz Kwolek, Jakub Ziobrowski, Mateusz Masłowski czy w końcu kapitan, Jakub Kochanowski. Ten rok dał im naprawdę sporo, jeśli o siatkarskim rozwoju mowa. Powinno być to widać podczas tych MŚ U21.
Po zakończeniu sezonu klubowego musieli rywalizować o awans do MŚ, co jest swoistym kuriozum zważywszy na ich osiągnięcia w poprzednich latach. Przez eliminacje przeszli jak burza i zameldowali się na juniorskim mundialu, gdzie są chyba najpoważniejszym kandydatem do sięgnięcia po tytuł.<<<
Polacy przez pierwszą gazę grupową przeszli jak burza, wygrywając wszystkie trzy spotkania w stosunku 3:0. Ponadto na ogół byli wyraźnie lepsi, jeśli mówimy o małych punktach. Maroko rozbili różnicą aż 36 oczek, a Czechów 16 małych punktów. Słabiej było z Kanadą, kiedy byli już pewni awansu, bo skończyło się na 9 oczkach. Pewne zastrzeżenia można mieć tylko do tego, że nasi siatkarze długo wchodzą mecz. Dwa pierwsze sety ich meczów z Czechami i Kanadą kończył się de facto grą na przewagi. Dopiero w trzecim odpalali i byli wyraźnie lepsi od przeciwników. Mam nadzieję, że dziś wystartują od razu z wysokiego "C" i nie dostarczą nam zbyt wielu emocji.
Zwłaszcza, że młodzi Chińczycy nie są zaliczani do światowej czołówki w tej kategorii wiekowej. Ich reprezentacja w Mistrzostwach Kadetów sprzed dwóch lat zajęła dopiero ósmą pozycję. Na tamtej imprezie mierzyła się z nami na etapie ćwierćfinałów i wówczas ograliśmy ich łatwo bez straty seta i różnicą 17 małych punktów.
W Czechach Azjaci nie zaprezentowali jak dotąd wielkiego postępu, ale ponownie znaleźli się w najlepszej ósemce. Głównie dzięki szczęśliwemu losowaniu. Wystarczyło im bowiem ograć tylko słaby Egipt i równie słabą Japonię. Oba mecze wygrywali tracąc po secie. Z jedynym poważnym rywalem, czyli Brazylią dostali lanie. 0:3 i -22.
Jestem przekonany, że Biało-Czerwoni będą w stanie dziś zwyciężyć w podobnych rozmiarach, co Kanarkowi. Muszą tylko zapanować trochę nad błędami własnymi, które bywają ich zmorą i będzie dobrze.
Jak wspomniałem na wstępie, linia handicapu punktowego do niskich nie należy, więc nie można o tym typie mówić w kategoriach pewniaka. Szanse na jego wejście oceniam ostrożnie na jakieś 65%.
