Morais Filho A / Barbosa Santos S 1:2 Lupo D / Nicolai P
Zbliżamy się ku końcowi turnieju w Brazylii, nie powiem trochę mnie zaskoczył. Brakuję trochę jakości mimo wszystko na pewno było kilka świetnych meczów. Wybieram najatrakcyjniejszy pojedynek gdzie gospodarze Filho/Sajmon zmierzą się z Włoska parą Lupo/Nicolai.
Nie da się ukryć, że para Filho/Sajmon to obecnie najefektowniej grający duet na świecie. Szkoda, że ta para nie wystąpiła na Rio, bo młode chłopaki mogli naprawdę osiągnąć wielki wynik. Szkoda mi trochę, że Guto rozstał się z Sajmonem bo to też była kapitalnie grająca para. No, ale po stronie Filho jest doświadczenie, które nabrał przy chociażby Ricardo. Fakt, faktem, że był strasznie tyrany i naprawdę psychicznie zawodził. Teraz gdy z Sajmonem jest luz, zabawa widać, że chłopak odżył. Pierwszy turniej w USA, wygrany bez straty choćby seta. Fakt, że drabinka może nie była jakaś wybitnie trudna, ale już ich styl w jakim grali, rewelacja. Odkąd chłopaki grają razem to mają 11 wygranych spotkań, 0 porażek i UWAGA, jeden przegrany set.
Co do Włochów to wiadomo też tutaj są duże umiejętności. W końcu w Rio zostali ViceMistrzami świata. Dużo medali, choć tutaj wszystko zależy od Lupo. Gość ma problemy z hmm mentalnością, w jednym secie, potrafi psuć wszystko i set kończy się 14:21, a w kolejny gra na swoim poziomie i wyciągany jest bez większych problemów. W pierwszym turnieju Włosi grali słabiej, przegrali z Hajdenem. W Chinach niby doszli do finału, jednak obsada przeciętna, a przy tym w finale nie nawiązali w ogóle walki.
Jeśli spojrzymy tutaj na formę w tym turnieju to moim zdaniem po pierwszych meczach jest duża różnica na korzyść Brazylijczyków. Fakt, z Francuzami zagrali słabiej, nie wyglądało to najlepiej, ale... mimo wszystko wygrali. Potem już dwie pewne wygrane w tym ze swietnie wyglądajacymi Hajden/Doherty i zawsze grożnym Evandro. Włosi pewnie pokonali Szałankiewicza, a potem już duże męczarnie ze słabymi Norwegami czy Kanadyjczykami. Strasznie nierówno grają.
Obie pary bazują na podobnej zasadzie. Niski Filho/Lupo o niesamowitej technice, czytaniu gry czy cudach w obronie + świetnie czytający na siatce, z potężnym serwisem Nicolai/Sajmon. Po stronie Brazoli na pewno jest to, że FIlho jest bardziej zrównoważony, bez większych przestoi, a o Danielu tego nie można powiedzieć, jemu to jak wiatr zawieje. Sajmon to kot na siatce i chyba najbardziej mobilny siatkarz grający na bloku, wyprawiający cuda. Na pewno tutaj po stronie Brazoli jest bardzo mocna zagrywka, którą powinni ruszyć czy to jednego czy drugiego. Lupo do znudzenia bedzie kiwał, ale Filho to akurat kocur, więc na pewno kilka piłek na kontrze dostanie.
W moim odczuciu więcej argumentów przemawia za Brazylijczykami. Po pierwsze grają u siebie, a dzisiaj już pewnie będzie sporo ludzi na trybunach. Rządzi nimi fantazja i to na razie wychodzi im na dobre. Sajmon to będzie prawdopodobnie najlepszy siatkarz świata. Swietny atak, znakomita zagrywa, rewalcyjnie czytana gra. Filho po tym jak odszedł od strasznie dołującego go Ricardo gra znakomicie. Jest zdecydowanie pewniejszy niż Lupo. Oczywiście obie pary są w topie, ale ja idę za tym, że Brazole wyjdą nakręceni, a przy lepszej formie publika ich poniesie do półfinału. Szansę typu oceniam na jakieś 70%.