Serbia Women 2:3 USA Women
Niedziela i noc z niedzieli na poniedziałek to czas ostatnich meczów podczas drugiego tygodnia zmagań World Grand Prix. Pierwszym meczem trzeciego dnia imprezy w Kaliningradzie będzie starcie drużyny narodowej Serbii z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 16:40.
Już pierwszy rzut oka na tabelę pierwszej dywizji cyklu World Grand Prix 2015 i składy personalne obu ekip pozwala sobie wyrobić zdanie odnośnie faworyta rywalizacji serbsko-amerykańskiej. Są nim oczywiście siatkarki z Ameryki Północnej i nikt co do tego nie powinien mieć żadnych wątpliwości, co oczywiście nie znaczy, że nie dojdzie do jakiejś niespodzianki. Te są wpisane w piękno sportu.
Tak czy inaczej drużyna USA jest jak dotąd jedną z trzech niepokonanych obok Chin i Brazylii. Podopieczne Karcha Kiraly'ego nie straciły nawet żadnego punktu. Podczas pierwszego tygodnia zmagań pokonały kolejno reprezentacje Włoch 3:1 (+7); Turcji 3:1 (+10) i Belgii 3:1 (+18). Równie dobrze spisują się w Kaliningradzie, gdzie na dzień dobry pokonały drużynę gospodarza 3:0 (+14) oraz Turczynki 3:1 (+20). Teraz przed nimi staną Serbki, które zdołały jak dotąd ograć tylko Turcję 3:1 (+16). Poza tym same porażki. Kolejno z Tajlandią 2:3 (-3); Brazylią 0:3 (-21); Japonią 1:3 (0) i Rosją 2:3 (+2).
Serbki dysponują potencjałem, który pozwala marzyć o medalach największych imprez, ale obecnie występują w składzie dalekim od optymalnego i prezentują formę daleką od oczekiwań. O brakach personalnych nie ma co się specjalnie rozpisywać, ale warto zwrócić uwagę na pozycję atakującej. W ostatnich latach występowały na niej Brakocević, Bjelica, Starović, Malagurski, Starović czy w końcu Bosković. Ta ostatnie jest na rosyjskim turnieju, ale niedawno dołączyła do ekipy i nie jest jeszcze gotowy do gry na swoim poziomie. Podobnie jak rozgrywająca Ognjenović. Tak więc na prawym mamy Martę Drpę, która jest zawodniczką, co tu dużo mówić, co najwyżej przeciętną. Atakującą numer siedem czy osiem, jeśli o tę nację chodzi. Rozgrywa numer trzy. Są też braki na środku. Nazwiska oczywiście nie grają. Największy problemem zespołu Terzicia jest to, że nawet te co są nie zaprezentowały dotychczas nawet połowy swojego potencjału przez co gra wygląda jak wygląda, a rezultaty są takie a nie inne.
Równie dużo absencji albo jeszcze więcej można by wytknąć Amerykankom. Można by gdyby nie fakt, że bez względu na skład personalny grają one zawsze tym samym systemem i na zbliżonym poziomem. Imponuje niezmiennie organizacja gry. To jej zawdzięczają w głównej mierze kolejne zwycięstwa, a dopiero potem konkretnym wykonawczynią. Właśnie z tego powodu nie ma sensu rozwodzić się nad tym czy jutro zagrają w zestawieniu z meczu z Rosją czy może jednak w tym ze starcia z Turcją. W każdym będą w stanie zagrać swoją siatkówkę. Po prostu.
To co pokazują na dziś powinno wystarczyć na ogranie Serbek, które mają niezłe momenty, ale na dystansie całego meczu nie są w stanie utrzymać jakości gry. W przeciwieństwie do podopiecznych Karcha Kiraly'ego. Właśnie dlatego atakuję typ USA (-8,5). Linia nie jest wyśrubowana jak spojrzymy na wyniki i obecną dyspozycję tych dwóch reprezentacji. Na koniec można jeszcze dodać, że USA wygrało 6 z 7 bezpośrednich potyczek z Serbią. Proponowane handi pokryło w każdej z tych zwycięskich potyczek.
W zasadzie to by było na tyle. Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 60%.
Wejdzie? Tak74%Nie26%