Sir Safety Perugia 3:2 Cucine Lube Civitanova
Już w najbliższy weekend rzymska PalaLottomiatica będzie areną turnieju finałowego siatkarskiej Champions League. W drugim sobotnim półfinale, którego początek zaplanowano na godzinę 19:30, zmierzą się dwa włoskie zespoły, Sir Sicoma Colussi Perugia i Cucine Lube Civitanova.
Zgadzam się z analitykami firm bukmacherskich i tak jak oni faworyta tej potyczki widzę w drużynie "gości". Gości ująłem w cudzysłów, bo tak naprawdę Final Four, którego gospodarzem jest Perugia odbędzie się na neutralnym gruncie w Rzymie. Jest to zresztą jeden z powodów grania w stronę Civitanovy. Gdyby mecz rozgrywany był w PalaEvangelisti to po takim kursie chyba nie zdecydowałbym się grać przeciwko podopiecznym Lorenzo Bernardiego, którzy u siebie spisują się dużo lepiej niż na obcym terenie. Pozbawieni atutu własnego boiska już tacy groźni nie są.
Perugia od początku sezonu 2017/18 ma problemy ze stabilizacją formy na wysokim poziomie. Złożyło się na to kilka rzeczy. Poza zmianą trenera w trakcie rozgrywek, przede wszystkim kontuzja Aleksandara Atanasijevicia, którego początkowo na prawym skrzydle z konieczności musiał zastąpić Iwan Zajcew. Przez to popularny "Car" później zaczął przystosowywać się do gry na lewym skrzydle i w efekcie nawet teraz, po wielu miesiącach, nie do końca dobrze się na niej czuje. Było to doskonale widać w półfinałach Serie A1, gdzie fenomenalny Alex był w zasadzie osamotniony w ataku. Zajcew z formą jest daleko w lesie. Nawet Berger, który zastępuję kontuzjowanego Russella, długimi momentami wyglądał lepiej od niego, a to o czymś świadczy.
Generalnie Perugia tegorocznych rozgrywek nie może zaliczyć do udanych. Porażka w ćwierćfinale Coppa Italia z Piacenzą, potem trzecie miejsce w rundzie zasadniczej Serie A1 i porażkach w półfinałach z Trento. Liga Mistrzów to tak naprawdę ostatnia szansa na zdobycie trofeum.
Będzie o to jednak niezwykle trudno, bo w półfinale czeka Cucine Lube Civitanova, która zdominowała rozgrywki na Półwyspie Apenińskim, wygrywając kolejno Puchar Włoch i rundę zasadniczą Serie A1 oraz zwyciężając w europejsko-krajowej batalii z Azimutem Modena (2x 3:0 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i 3:1 w półfinałach ligi). Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego są niezwykle przekonujący w tym sezonie i niemal bezbłędni w meczach o stawkę. Prym w tym zespole wiodą Cwetan Sokołow i Osmany Juantorena, ale wspierają ich znakomici Micah Christenson i Żenia Grebennikov, a skład uzupełniają solidni Kovar, Stanković i Candellaro.
Perugia z Civitanovą mierzyła się w sezonie 2016/17 dwukrotnie w Serie A1 i oba mecze dość gładko przegrała. Na początku sezonu, kiedy oba zespoły były jeszcze bardzo odległe od swojej najlepszej formy tylko 2:3, ale już tuż przed play-off było 1:3 i to w Perugii. W setach wyglądało to tak: 31:33; 10:25; 25:20 i 16;25.
Patrząc na dyspozycję obu ekip tylko w ostatnich kilku tygodniach, też dużo lepiej wygląda Civitanova. Gra tego zespołu jest lepiej zbilansowana, bo nie opiera się na jednym liderze. Jest też stabilniejsza i nie zależy od miejsca rozgrywania spotkania. Różnicę powinno zrobić przede wszystkim lewe skrzydło.
W związku z tym wszystkim, moim zdaniem dużo większe szanse na awans do wielkiego finału mają właśnie Juantorena i jego kompani z drużyny. Gdybym miał to wyrazić w procentach to mniej więcej 70% do 30%.
Alternatywny typ:
Kto więcej punktów?
Iwan Zajcew vs Osmany Juantorena
@1,50 forBET