IMPEL Wroclaw - PGE Rysice Rzeszow
W środę czekają nas ostatki w OrlenLidze. To dziś rozegrane zostaną mecze, które zdecydują o tym, do kogo trafią medale Mistrzostwo Polski w piłce siatkowej kobiet. O 18:00 rozpocznie się rewanżowy mecz o brąz, a dwie i pół godziny batalia decydująca o złocie. W tym pierwszym zmierzą się Impel Wrocław i Developres Rzeszów.
Pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 na korzyść siatkarek z Podkarpacia. Z tego rezultatu tak naprawdę obie drużyny mogą być umiarkowanie zadowolone. Developres, bo ma skromną zaliczkę w postaci wygranej za dwa punkty. Impel, bo wywalczył punkt na trudnym dla nich terenie, co nie udało się na przykład w rundzie zasadniczej, kiedy wrocławianki przegrały 0:3.
Kto jest faworytem meczu numer dwa? Moim zdaniem zdecydowanie drużyna gospodarza. Jest to zdanie zbieżne z oceną bukmacherów, więc nie ma szans zagrać na wygraną Impela po fajnym kursie. Na ogół wisi +-@1.25, a to za mało.Handicap setowy -1,5 daje nam +-1,45 i to też niezbyt zachęca. Najlepiej wyglądają chyba handicapy punktowe w Fortunie. Linie od -9,5 do -14,5. Ja wybieram tę najniższą. Kurs @1,60 wystarczy.
Zacznijmy od tego, że w mojej ocenie Impel jest po prostu lepszym zespołem. Nawet pod nieobecność libero Sawickiej, która odwalała kawał kapitalnej roboty w obronie, trzymała przyjęcie, ale też była dobrym duchem zespołu, jedną z liderek nie tylko na parkiecie, ale też poza nim. Po drugie, wrocławskie siatkarski świetnie spisują się na własnym parkiecie, gdzie przegrały tylko dwa mecze w całym sezonie. Oba po tie-breakach. Najpierw na początku sezonu z Dąbrową Górniczą oraz ostatnio z Budowlanymi Łódź. Co ciekawe i istotne dla mojego typu, choć przegrywały 2:3 w setach to w małych punktach były lepsze. Z DG o 4 oczka, a z Łodzią aż o 12! Po trzecie wreszcie, w bezpośrednim meczu podczas regularnej fazy zmagań w OrlenLidze Impel wygrał 3:0 i różnicą 14 małych punktów. Generalnie, wrocławianki wygrały wszystkie mecze z rzeszowiankami, jakie rozgrywały te ekipy w stolicy Dolnego Śląska. 3:1; 3:0 i 3:0.
Dziś spodziewam się powtórki. Nie sądzę, żeby przyjezdne było stać na coś więcej niż jeden ugrany set. Zwłaszcza, że zawodniczki z Wrocławia u siebie z pewnością nie popełnią aż tylu błędów, co w Rzeszowie, gdzie zaliczył ich aż 31 przy zaledwie 11 rywalek! To była główna przyczyna przegrania tamtego meczu, a nie doskonała postawa podopiecznych Lorenzo Micelliego.
Wystarczy cofnąć się nieco i spojrzeć na pojedynek Impela z Budowlanymi, gdzie siatkarki prowadzone przez Marka Solarewicza wygrywały sety w stosunku 25:9 i 25:18. Jak się rozpędzą w polu zagrywki to naprawdę trudno je zatrzymać. Wówczas, też w pięciosetowym boju, popełniły zaledwie 10 pomyłek w polu zagrywki, czyli aż o 11 mniej niż ostatnio na Podkarpaciu. Dużo piszę o zagrywce, bo to będzie klucz do wygranej. Po drugiej stronie siatki naprawdę nie ma kto przyjmować. Libero Lucyna Borek królową przyjęcia nigdy nie była. Ba, wiele zespołów celuje właśnie w nią. Kamenova to ofensywna przyjmująca z bladym pojęciem o tym elemencie, a Kaczorowska w całym tym sezonie nie jest w najwyższej formie.
W zasadzie to by było na tyle. Developres oczywiście też postawi na zagrywkę, ale na obcej hali nie będzie ona raczej aż tak skuteczna jak przed kilkoma dniami. Nie sądzę też, żeby Helić i Kamenova drugi raz zagrały tak dobrze w ataku na ustawionym bloku. Generalnie rzecz ujmując, według mnie praktycznie wszystko przemawia dziś za wrocławiankami.
Szanse na wejście mojego typu oceniam na jakieś 70%.