IMPEL Wroclaw - PGE Rysice Rzeszow
Decydujące mecze Orlen Ligi zostaną rozegrane właśnie w środę. Znacznie ciekawiej od finału zapowiada się konfrontacja o trzecie miejsce, bowiem zarówno Developres SkyRes Rzeszów, jak i Impel Wrocław, wciąż mają spore szanse na osiągnięcie celu.
W pierwszym meczu po tie-breaku wygrały rzeszowianki, co oznacza, że muszą w rewanżu po prostu znów zwyciężyć. Wynik 3:0, 3:1, 3:2 - wszystko inne jest nieważne, wygrana to brązowy medal. Jeżeli Impel chce doprowadzić do złotego seta, to musi wygrać w tie-breaku, zwycięstwo 3:0 lub 3:1, dają bezpośrednio brązowy medal temu zespołowi.
Sytuacja jest o tyle ciekawa, że pierwszy mecz był naprawdę bardzo wyrównany i generalnie nie do końca rozumiem kurs na typ, że padnie więcej niż trzy sety.
Składy obu ekip są wyrównane, teoretycznie nieco lepiej wypadają wrocławianki, bo mają lepszą rozgrywającą i środkowe, ale za to rywalki mają znacznie lepiej spisującą się atakującą i odrobinę pewniejszą libero. Przyjęcie jest na podobnym poziomie w obu drużynach.
Bez dwóch zdań Adela Helić była w stanie wygrywać sama mecze, choć z takimi przeciwniczkami to już nie jest takie proste. W każdym razie zatrzymać będą ją chciały Agnieszka Kąkolewska i Monika Ptak, ta konfrontacja zapowiada się niezwykle ciekawie.
Ogólnie jednak, pierwszy mecz był na tyle na styku, że trudno się spodziewać, by w drugim spotkaniu któraś z ekip zaznała olśnienia i wszystko zmieniła w swojej grze i zaskoczyła rywalki. Choć na papierze Developres może nie jest faworytem, tak na pewno Lorenzo Micelli znakomicie swój zespół przygotował.
Zresztą odkąd Włoch przejął drużynę, dziewczyny zrobiły spory postęp i poza dwumeczem z Chemikiem, grały znakomicie. Impel natomiast ma to do siebie, że traci czasem bez sensu punkty, ma problemy w ofensywie, choć znowu w defensywie wszystko gra.
Przyjemny pojedynek w hali we Wrocławiu będą mogli obejrzeć kibice, oby przyniósł wiele emocji, a wtedy typ na to, że padnie więcej niż trzy sety, będzie typowym pewniakiem.
Typuję, że wygra Developres, ale ponownie po tie-breaku. Impelki, choć mają pozytywne zrywy, wciąż pozostaje to zrywami, a nie równą i dobrą grą od początku do końca.