Budowlani Lodz - Chemik Police
Wielki finał Orlen Ligi zostanie zainaugurowany w Łodzi i będzie to moment historyczny, bowiem Budowlani Łódź nigdy jeszcze nie grali o złoty medal w lidze. Ba, już srebrny krążek jest największym sukcesem w historii klubu. Dotychczas wywalczony Puchar Polski stawiany był najwyżej.
Chemik Police po raz czwarty z rzędu zagra o mistrzostwo Polski i jest zdecydowanym faworytem w tej batalii. W tym roku ekipy te mierzyły się trzykrotnie i po nich można wyciągnąć sporo wniosków.
Pierwszy mecz ligowy w Szczecinie wyglądał jak mały falstart Budowlanych, które były zbyt pewne siebie i trafiły na ścianę. W Pucharze Polski po wyczerpującym półfinale wyglądało to tak, jakby w finale po prostu osiadły na laurach i uznały, że Chemik jest za groźny, a sam final był sukcesem.
Trzecia potyczka to inna historia. Atlas Arena, w której nikt nie lubi grać i Budowlane, które nie miały już totalnie nic do stracenia ani do wywalczenia, Impel w tabeli był wyżej, a awans do czwórki Budowlane miały zapewniony. Tymczasem Chemik okazał się do ugryzienia, nie miał recepty na Kaję Grobelną, a sam popełniał mnóstwo błędów własnych. Ostatecznie była to pierwsza poraża policzanek w tym sezonie.
Jak może być tym razem? Półfinały były zupełnie różne dla obu ekip, Chemik dwukrotnie gładko przejechał się po Developresie SkyRes Rzeszów, a Budowlani walczyli do ostatniej piłki z Impelem Wrocław, żeby tylko uniknąć złotego seta. Choć zawodniczki grały naprawdę słabo, wykrzesały z siebie resztki sił, a przede wszystkim umiejętności.
Opcje na finał są takie, że dojdzie do powtórki z Zielonej Góry, zawodniczki Budowlanych zadowoli ten srebrny medal i zagrają zwyczajnie słabiej niż w półfinałach. Druga opcja to walka do ostatniej kropli potu, łez i krwi.
W obu wypadkach jednak widzę wyrównaną walkę w setach, jeśli Budowlane gdzieś mają się spalić, to będą końcówki setów, które co prawda w tym sezonie wychodziły im dobrze. Nie można jednak zapominać o klasie Chemika, bowiem jeśli spojrzeć na same nazwiska, to tu mistrzynie Polski mają kolejne mistrzostwo, niemal za darmo.
Na szczęście, lub nieszczęście, siatkarki Chemika nie grają tak, jak można by było tego po nich oczekiwać i często bywało tak, że oddelegowane do gry zawodniczki radziły sobie słabo i dopiero zmiana ich na inne, powodowała, że coś się zmieniało, dopiero zatrybiło, i maszyna ruszała z opóźnieniem.
Handicap +15.5 punktu wydaje się opcją bezpieczną w tej potyczce. Nie zapominajmy, że przyjezdnym w Atlas Arenie nadal gra się trudno.
