Volero Zurich 1:3 Vakifbank Istanbul
Jako ostatnie do rywalizacji w 1/3 finału siatkarskiej Champions League kobiet przystąpią zawodniczki Volero Zurich i VakifBanku Stambuł. Do ich pierwszego meczu w tej fazie zmagań dojdzie w czwartek o godzinie 20:00.
Oba zespoły zaliczane są do dość szerokiego grona kandydatów do wygrania tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń, ale pomimo tego, moim zdaniem, ten dwumecz ma zdecydowanego faworyta i są nim podopieczne Giovanniego Guidettiego. Z tego też powodu nie czekam do rewanżu i atakuję typ w ich stronę już przy okazji pierwszej ćwierćfinałowej batalii.
VakifBank gra naprawdę dobrą siatkówkę. O ile na początku sezonu nie wyglądało to jeszcze tak różowo, np. podczas Klubowych Mistrzostw Świata, to kolejne tygodnie pracy Guidettiego z zawodniczkami przyniosły pożądany efekt. Od 23 października zespół ze Stambułu przegrał zaledwie 2 z 31 meczów! W obu przypadkach lepsze okazało się Fenerbahce (2x 0:3), które widocznie nie leży VakifBankowi. Czasem tak bywa. Poza tym same wygrane i to na ogół bardzo przekonujące. W tym czasie między innymi czterokrotnie ogrywały chyba największy siatkarski dream team w kobiecej siatkówce, przynajmniej na papierze, czyli Eczacibasi.
Guidetti, którego uważam obecnie za najlepszego fachowca w żeńskiej siatkówce, znowu świetnie poukładał swój zespół. Pokonać można go tylko samemu grając świetny mecz, ekstremalnie ryzykując na zagrywce i popełniając mało błędów własnych. Zhu Ting. Sloetjes czy Hill i ich koleżanki poniżej pewnego poziomu po prostu nie schodzą. Ich ogromnym atutem jest naprawdę trudna zagrywka. Do tego oczywiście dochodzi ogromna siła rażenia na siatce i bardzo przyzwoity blok, a także bardzo dobrze ułożona gra na linii blok-obrona. Największym mankamentem, tak naprawdę jedynym zauważalnym, bywa przyjęcie.
Pytanie, czy Volero Zurich będzie w stanie to wykorzystać? Moim zdaniem szanse na to są niewielkie. Po pierwsze, ich zagrywka nie należy do tych najtrudniejszych na Starym Kontynencie. Po drugie, popełniają w tym elemencie naprawdę sporo błędów własnych. Po trzecie, same mają jeszcze większe problemy z przyjęciem, więc raczej w tym elemencie przewagi nie wypracują.
Zespół prowadzi Zoran Terzić i prowadzi go w stylu charakterystycznym dla siebie tzn. stawia przede wszystkim na prymitywną siłę, bazując na dobrych warunkach fizycznych swoich zawodniczek. Elementy defensywne są zaniedbane. Między innymi przez to Volero dwukrotnie przegrało w fazie grupowej z Dinamem Moskwa. W obu przypadkach mowa o porażkach po tie-breakach.
Przy okazji tej rywalizacji warto zwrócić też uwagę na to, że Szwajcarki na co dzień nie rywalizują na krajowym podwórku z poważnymi przeciwniczkami. To potem w meczach o dużą stawkę odbija się na ich dyspozycji. Niezmiennie od lat. Trudno bowiem przygotować formę i podnosić swoje umiejętności, kiedy można się mierzyć z najlepszymi tylko od święta.
Oba zespoły w sezonie 2016/17 już się ze sobą spotkały. Było to dość dawno, bo w październiku na Klubowych Mistrzostwach Świata. Wówczas w grupie wygrało Volero (3:2), ale już w meczu o brąz lepsze były Turczynki (3:1). Przez te pół roku VakifBank z pewnością zrobił postęp. Tego samego nie można powiedzieć o Volero.
Liczę, że faworyt i tym razem nie zawiedzie i wygra swoje spotkanie równie pewnie jak w środę zrobiło to Dinamo Moskwa z Modeną. Choć honorowy set dla drużyny gospodarza jak najbardziej wchodzi w grę.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 80%.