PGE Skra Belchatow 3:0 SCM Craiova
Po wczorajszych rozstrzygnięciach w Lidze Mistrzyń pora na zakończenie zmagań w fazie grupowej rozgrywek Champions League siatkarzy. W środę odbędzie się dziesięć meczów ostatniej kolejki tej rundy zmagań. Jednym z nich będzie konfrontacja PGE Skry Bełchatów z SCM Universitatea Craiova. Początek o godzinie 20:00.
Inaczej niż u pań, u mężczyzn w fazie play-off udział weźmie aż 12 z 20 ekip, które rywalizują w grupach. Oznacza to tyle, że promocję wywalczą zwycięzcy grup, zespoły z drugich miejsc i aż trzy z trzecich. Pomimo tak szerokiej drogi, w zasadzie autostrady, do rundy pucharowej aż dwa polskie zespoły wciąż nie są pewne swego. Jednym z nich jest właśnie PGE Skra Bełchatów, która dziś potrzebuje zwycięstwa, żeby zapewnić sobie drugą pozycję w grupie "D". Powalczy o nie w bezpośrednim pojedynku z rumuńską Craiovą, która ma obecnie o jedno oczko na koncie więcej.
Podopieczni Philippe Blaina i Krzysztofa Stelmacha są zdecydowanym faworytem tej rywalizacji, ale nie można zapominać o tym, że wszystkie problemy żółto-czarny, jakie mają w Lidze Mistrzów, zapoczątkowała sensacyjna porażka 1:3 w Rumunii. Gospodarze tamtejszego starcia zaskoczyli swoją postawą nieco osłabionych bełchatowian (Mariusz Wlazły dochodzi do siebie po chorobie i nie zaczął w szóstce, poza grą był też Winiarski) i w efekcie zgarnęli komplet punktów. Dziś taka sytuacja nie może się powtórzyć i jestem święcie przekonany, że do tego nie dojdzie.
Bełchatowianie najzwyczajniej w świecie są drużyną ze zdecydowanie wyższej półki, a wyjazdową porażkę należy potraktować jedynie jako wypadek przy pracy. Forma jest niezła, o czym mogliśmy przekonać się po raz ostatni w weekend, kiedy to ograli w hicie PlusLigi 3:2 Jastrzębski Węgiel. W małych punktach było to zwycięstwo dużo bardziej wyraźne i przekonujące, bo mówimy o rezultacie 113:94 (+19 oczek).
Właśnie taki też zakład, handicap punktowy, proponuję na dzisiejszy pojedynek. Linie podstawowe są dosyć wysokie, bo mówimy o poziomie 15,5 czy nawet 16,5. To dla mnie typowe fifty-fifty. Sam wystawiłby o oczko wyższą, ale to zbyt mały margines, żeby ryzykować. Niemniej obniżone handicapy dostępne w Fortunie czy Totolotku są już całkiem ok. Wybrałem ten najniższy, czyli na poziomie -12,5 po kursie @1,56.
Żółto-czarni taką linię pokryli w domowej z ACH Volley Lublaną (+13), a wcześniej z PAOKiem (+25). Choć w obu meczach mieli słabsze momenty i stracili po jednym secie. Na krajowym podwórku robili to z Gdańskiem (+18), Radomiem (+22), Katowicami (+17), Olsztynem (+17), Cuprum (+16) czy też w przywołanym wcześniej meczu z Jastrzębskim Węglem. Jak więc widać linia ta jest jak najbardziej w zasięgu żółto-czarnych.
Sami zawodnicy PGE Skry przekonują, że do meczu podchodzą bardzo poważnie i na maksa zdeterminowani. Poniżej krótka próba, Wypowiedź Karola Kłosa dla oficjalnej strony internetowej klubu (www.skra.pl).
"Lubię takie spotkania o wszystko. Jest większa mobilizacja i adrenalina, nie myśli się o niczym innym, tylko o tym, żeby umieścić piłkę w boisku. Liga Mistrzów to zupełne inne granie. Cały czas walczymy, budujemy atmosferę i chociaż nasze mecze są ciężkie i nie gramy tak fantastycznie, to potrafimy odwrócić wynik i to powinno budować".
Sporym atutem bełchatowian będzie własna hala. Mowa zarówno o znajomości obiektu, jak i o dopingu miejscowych fanów. To zawsze robi wrażenie na przyjezdnych. Bełchatowski ul nie jest może największy, ale za to bardzo głośny. W meczu numer jeden zawiodła przede wszystkim zagrywka. Był też problem z czytaniem gry rywala. Dziś nie powinno się to powtórzyć. Materiału dla analityków jest aż nadto, a i zagrywka od tamtej pory znacznie się poprawiła. Zdrowy i w formie jest też Mariusz Wlazły. Coraz lepiej na lewym wygląda Bartosz Kurek. Pisząc krótko, jest moc.
Liczę, że bełchatowianie staną dziś na wysokości zadania, pokazując szybko i wyraźnie, która z tych dwóch drużyn jest lepsza. Mam nadzieję, że uda im się uniknąć przestojów, które bywają zmorą w tym sezonie. Handicapy punktowe, niezależnie od linii, są typami dość ryzykownymi, więc jakoś szczególnie mocno nie polecam, ale szanse na wejście tej propozycji oceniam na jakieś 65%+.
Manchester City - Chelsea FC
