MKS Dabrowa Gornicza 2:3 Azerrail Baku Women
W grupie C siatkarskiej Ligi Mistrzyń walka trwa już tylko o drugą pozycję. Stoczą o nią bój, w bezpośrednim pojedynku, zespoły MKS-u Tauron Dąbrowa Górnicza i Azerrailu Baku. Początek o godzinie 18:00.
Zacznijmy od tego, że z tej dwójki tylko Azerrail Baku ma jeszcze szanse na awans do fazy play-off. Z tym, że są to szanse tak naprawdę jedynie iluzoryczne, wynikające z matematyki. Swoje mecze musiałyby przegrać Eczacibasi lub Volero, a szansa na to jest mniej więcej taka sama jak w Polsce na śnieg w lipcu.
Można więc powiedzieć, że będzie to po prostu potyczka prestiżowa. Jestem przekonany, że dziewczyny z Dąbrowy Górniczej zrobią wszystko, żeby dzisiaj wygrać. Chociażby z tego powodu, że wystąpią przed własną publicznością i będą chciały zrehabilitować się przed miejscowymi fanami za słabą postawę w OrlenLidze. Niedawno mieliśmy też zmianę trenera, a to zawsze zastrzyk dodatkowej motywacji. Nie zmienia tego nawet fakt, że stery objęła dotychczasowa asystentka szkoleniowca, Magdalena Śliwa.
Atut własnego boiska, przy dwóch drużynach o zbliżonym potencjale, często ma decydujące znaczenie. Wydaje mi się, że dziś będzie podobnie. Liczę przede wszystkim na trudną zagrywkę dąbrowianek. Azerrail na wysokich piłkach wygląda słabo, więc porządny serwis jest kluczem do zwycięstwa. Zespoły azerskie, niezmiennie od lat, dużo lepiej spisują się we własnej hali niż podczas wyjazdów i szczerze wątpię, że dziś będzie inaczej.
Podczas pierwszej bezpośredniej konfrontacji Dąbrowa Górnicza nie była dużo gorszym zespołem. Porażka 1:3 po walce nie wygląda źle. Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na seta, którego udało się wygrać 25:15. Trzy pozostałe to porażki do 21, 22 i 26. Decydująca okazała się większa liczba błędów własnych. To przez nią nie udało się wyszarpać nic więcej.
Dziś ze względu na miejsce rozgrywania spotkania te proporcje pomyłek powinny się odwrócić, co z kolei powinno polskiej drużynie pozwolić nie tylko na wygraną, ale być może nawet na zgarnięcie kompletu punktów.
Zwłaszcza, że z lepszymi zespołami, a za takie uważam zarówno Impel Wrocław jak i Budowlanych Łódź, Helena Horka i jej koleżanki mocno u siebie powalczyły. Łodzianki w pięciu setach ograły, a z wrocławianki przegrały dopiero po tie-breaku. Seta straciło tu też Fenerbahce. Generalnie na tle Turczynek gospodarz dzisiejszej potyczki wypadł znacznie lepiej niż przyjezdne z Azerbejdżanu. To też może być pewien wyznacznik aktualnego poziomu.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 65%. Warto ryzykować po kursie 1,50 i wyższych.
Manchester City - Chelsea FC
