Sir Safety Perugia 2:3 Piacenza
Siatkarska środa to dzień z pucharami. Zarówno tymi europejskimi, jak i krajowymi. Ostatnim meczem, który zwrócił dziś moją uwagę jest starcie w ćwierćfinale Pucharu Włoch w piłce siatkowej mężczyzn. Mowa o starciu pomiędzy Sir Safety Conad Perugia, a LPR Piacenza. Początek tej potyczki zaplanowano na godzinę 20:30.
Moim zdanie zdecydowanym faworytem tej konfrontacji jest drużyna gospodarzy. Przemawia za nią dosłownie wszystko. Nie bardzo widzę szansę, żeby w Final Four Coppa Italia zameldowała się ekipa z Piacenzy. Po prostu nie jest to w tym sezonie zespół, który na to zasługuje. Przynajmniej do tej pory tego nie udowodniła.
Różnicę potencjałów po obu stronach dobrze widać po tabeli Seria A1. Gospodarze zajmują trzecią pozycję z dorobkiem 43 punktów (15 zwycięstw, 3 porażki), a goście siódme. Zdobyli 27 punktów, a ich bilans to 10 wygranych i 8 porażek. Co ciekawe przyjezdni przegrywali wszystkie te pojedynki w stosunku 1:3 (5) lub 0:3 (3).
Niepoślednie znaczenie dla końcowego wyniku tej konfrontacji powinien mieć atut własnego boiska. Podopieczni Lorenzo Bernardiego na własnym parkiecie wygrali aż 10 z 11 meczów. Lepsza okazała się tylko Modena (3:1) na początku zmagań. W tym samym okresie siatkarze Perugii, jeszcze bez Alaksandara Atanasijevicia, wygrywali dwa mecze domowe po tie-breakach. Od drugiej połowy listopada trwa ich passa 8 wygranych za komplet punktów. W tym czasie stracili w PalaEvangelisti tylko dwa sety. Natomiast Piacenza na wyjazdach spisuje się słabiutko. Wygrali tylko 4 z 9 meczów ligowych na terenie przeciwnika. Na ogól niżej notowanego. Z faworytami nie dawali rady. 0:3 z Lube, 1:3 z Perugią, 0:3 z Weroną czy w końcu 0:3 z Trentino.
Warto też spojrzeć na dwa bezpośrednie starcia do jakich już doszło w sezonie 2016/17. Oba zostały wygrane przez Iwana Zajcewa i jego klubowych kolegów. W październiku na Piacenzie było tak: 25:18; 23;25; 25:16 i 25:21. W grudniowy rewanżu tak: 25:22; 25:21; 21:25 i 25:14. Gołym okiem widać różnicę klasa.
Widać ją też na papierze. O sile gry gospodarzy dzisiejszego spotkania stanowią gwiazdy światowego formatu: Serb Aleksandar Atanasijević i Włoch Iwan Zajcew. Wspiera ich na skrzydłach Aaron Russell, a na środku solidni Włosi Buti i Birarelli oraz Serb Podrascanin. Za rozegranie odpowiada Argentyńczyk De Cecco. Po stronie Piacenzy dużo biedniej. Najjaśniejszymi postaciami są Kubańczycy Hierrezuelo i Ramos, ale brakuje im równorzędnego wsparcia na pozostałych pozycjach.
W związku z tym wszystkim, uważam, że warto zagrać na wygraną Perugii i to taką gładką 3:0 lub 3;1. Ćwierćfinały ograniczają się do jednego meczu, więc żadnej olewki być nie powinno. Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 70%+. Value na pewno na kursach @1,50 i wyższych. Alternatywą może być handicap punktowy do -11,5 włącznie. Szanse na powodzenie tej drugiej opcji to jakieś +-60%.