USA 3:0 Russia
Przed nami ostatni dzień zmagań w rundzie interkontynentalnej XXVII edycji rozgrywek FIVB World League. Kończymy zasadniczą część zmagań w I i II dywizji "Światówki". Do rozegrania zostaną już tylko turnieje finałowe. Jednym z ciekawszych pojedynków niedzieli jest z pewnością starcie drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych z reprezentacją Rosji. Jego początek zaplanowano na godzinę 19:40 czasu polskiego.
Znamy już pełen skład turnieju finałowego Ligi Światowej, który rozegrany zostanie w dniach 13-17 lipca w krakowskiej Tauron Arenie. W gronie tym znalazła się reprezentacja USA, ale zabraknie Rosjan, którzy rywalizację zakończą dopiero na szóstej pozycji i odpadną kosztem gospodarza Final Six, czyli kosztem biało-czerwonych.
O takim, a nie innym rozstrzygnięciu zadecydowała słaba postawa Rosjan w dotychczasowym meczach. Kluczowa okazała się porażka 0:3 z Argentyną w Łodzi. Poza tym, Sborna poległa także w dwóch innych potyczkach z ekipami, które były w gazie w fazie interkontynentalnej. Poległa bez walki, bo tak trzeba zinterpretować 0:3 w Kaliningradzie z Serbią i 0:3 z Francją w Łodzi. Wygrać udało się jedynie dwukrotnie z tragicznymi Bułgarami (3:1 i 3:0), jeszcze słabszą Australią (3:0) i także dwukrotnie z równie niewyraźną reprezentacją Polski (3:0 i 3:1). Jest to pokłosie problemów Alekny ze składem.
Sztab szkoleniowy Rosjan dużo eksperymentuje i jest to zrozumiałe. Wciąż szukają optymalnego zestawienia. Testują ludzi, którzy mogliby się znaleźć w dwunastce na Igrzyska Olimpijskie. Jeszcze przed startem sezonu reprezentacyjnego, Alekno twierdził, że ma jedenaście wolnych miejsc. Pewny wyjazdu miał być tylko Tietiuchin. Zapewne dołączą do niego Muserskij, Grankin i Wierbow. Największe problemy są na przyjęciu i ataku. Michajłow jest kontuzjowany. Pawłow od dwóch sezonów nie błyszczy, ma problemy z kontuzjami, a dodatkowo jest naturalizowanym Ukraińcem. Bakun też pochodzi z Ukrainy. No, a miejsca dla naturalizowanych są tylko dwa. Jedno zajmuje Dima Muserskij. Drugie przypadnie najprawdopodobniej słowackiemu przyjmującemu Lukasowi Divisowi, a na IO nie pojedzie świetny rozgrywający Butko. W związku z tym odbywa się wielkie testowanie. Na prawym najwięcej szans dostaje Wiktor Połetajew. Na lewym rotują się Tietiuchin, Divis, Kliuka, Markin i Dimitri Wołkow.
W związku z tym wszystkim gra Sbornej na obecnym etapie przygotowań pozostawia naprawdę dużo do życzenia. Swoim cyklem idą też Amerykanie, ale u nich już podano dwunastkę na Igrzyska Olimpijskie w Rio, więc nie ma tej rywalizacji i testowania kilku różnych opcji. Szansę na grę dostają wszyscy, ale pięciu z siedmiu graczy wyjściowego składu znamy. Niepewne jest tylko drugie przyjęcie (Russell/Priddy/Jaeschke) i drugi środek (Lee/Smith). W takim składzie USA gra od przynajmniej dwóch sezonów, co widać. Aktualnie robią siłę, więc brak im polotu i przydarza się dużo prostych błędów, ale widać przynajmniej team spirit i kilka ciekawych zagrań, co pozwoliło im zakwalifikować się do Final Six.
"Jankesi" mogą pochwalić się bilansem 7 zwycięstw i 1 porażka. Ograli ich tylko na własnym terenie Brazylijczycy (1:3). Wcześniej sami ogrywali Iran i Argentynę w stosunku 3:1. W drugim tygodniu, kiedy grali w Italii, odprawili nie bez trudu Belgów (3:2), a potem Australię (3:1) i Włochów (3:0). Ostatni turniej odbywa się u nich, w Dallas, gdzie wygrali 3:1 z Bułgarami i 3:0 z Australią.
Patrząc na grę obu ekip więcej szans daję dzisiejszego wieczora Amerykanom. Mają ustabilizowany skład i ciekawych zmienników na każdej pozycji, grają u siebie i potrafią grać z Rosją. Ostatni raz przegrali z nią przeszło 2 lata temu. Od tamtego czasu wygrali wszystkie pięć spotkań w Lidze Światowej i to za komplet punktów (3:0 lub 3:1).
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 65%. Do gry po kursie @1,50 i wyższych.