Cuba 1:3 Canada
Nie samą pierwszą dywizją siatkarskiej Ligi Światowej człowiek żyje. W ten weekend czekają nas także zmagania na jej zapleczu oraz w trzeciej kategorii. Dość ciekawa zapowiada nam się konfrontacja ekip z grupy C, w której to Kubańczycy rywalizować będą w Hawanie z Kanadyjczykami. Początek pierwszego z dwóch pojedynków w nocy z piątku na sobotę o godzinie 2:40.
Na początek o sytuacji w tabeli. Podopieczni Glenna Hoaga otwierają stawkę z bilansem pięć wygranych i trzy porażki. W sumie zdobyli w tym czasie osiemnaście punktów. Za ich plecami mamy reprezentacje Bułgarii i Argentyny, które rozegrały o dwa pojedynki mniej. Europejczycy wygrali cztery z sześciu potyczek, a Albicelestes trzy z sześciu. Pierwsi zgromadzili dziesięć oczek, drudzy dziewięć. Trzeba jednak pamiętać, że Bułgarzy w fazie grupowej grają o pietruchę, bo są organizatorami turnieju finałowego drugiej dywizji, więc udział mają zapewniony. Na ostatniej pozycji w grupie znajduje się Kuba, która zdołała jak dotąd - w ośmiu starciach - wygrać tylko dwukrotnie. W obu przypadkach z zespołem Julio Velsaco, który oszczędzał swoich liderów.
Sytuacja przed spotkaniami Kuby i Kanady w Hawanie jest o tyle dobra, że te zespoły rywalizowały ze sobą już trzykrotnie. Dwa razy w FIVB World League 2015 i podczas turnieju finałowego eliminacji strefy NORCECA do Pucharu Świata. Siatkarze reprezentujący "Klonowego Liścia" nie starcili w tych trzech potyczkach nawet jednego seta. Fakt, że żadne ze spotkań nie było rozgrywane na "Gorącej Wyspie", ale wyniki meczów rozgrywanych w Ameryce Południowej (w Kanadzie i Detroit) jednak pokazują, że dzieli je przepaść i atut własnego boiska nie powinien decydować o końcowym wyniku,
Zwłaszcza, że trener przyjezdnych zapowiada grę na serio i walkę o awans z pierwszego miejsca: -"We want to win the group but we take every game 1 by 1". Nie powinien więc za dużo kombinować ze składem. Zwłaszcza, ze ostatnio Kanadyjczycy zgubili głupio trochę punktów. Mowa o porażkach w stosunku 2:3 z Argentyną i Bułgarią. Margines błędu jest więc stosunkowo niewielki.
Jak już wspomniałem wcześniej ostatnio Kuba i Kanada rozegrały kilka spotkań między sobą. Warto do nich wrócić, bo są kluczowe w kontekście proponowanego przeze mnie typu. Zacznijmy od pierwszego meczu w Lidze Światowej. Poniżej fragment protokołu. Tutaj całość -> www.
Schmitt i spółka wygrali przede wszystkim lepszą organizacją gry. Byli też mocniejsi na siatce w elemencie ataku i skuteczniejsi na zagrywce, ale zdecydowała tak naprawdę mniejsza liczba błędów własnych. Popełnili ich aż dziesięć mniej. Właśnie stąd tak łatwa wygrana. Łatwa, bo w setach: 25:20; 25:19; 26:24.
Nie inaczej było dzień później podczas drugiej potyczki w FIVB World League 2015. Zdecydowały dokładnie te same elementy. Lepsza skuteczność w ataku i przede wszystkim mniejsza liczba błędów własnych. Tym razem było ich o jedenaście mniej. Poszczególne partie kończyły się następującymi wynikami 26:24; 25:19; 25:21. Liczby niemal bliźniacze jak powyżej, więc podrzucam tylko link do pełnego protokołu -> www.
Trzecia potyczka to kwalifikacje Pucharu Świata. Wynik 25:22; 25:18 i 25:17. W tym spotkaniu większe znaczenia miała przewaga siły ognia na siatce niż błędy własne, ale generalny obraz pojedynku był niemal bliźniaczy do dwóch poprzednich. Tutaj można rzucić okiem na statystyki -> www.
To wszystko co powyżej zamieściłem czyni oczywistym moją propozycję typu na wygraną Kanady. Są po prostu o klasę lepsi. To co się zmieniło od tamtych potyczek to powrót do składu reprezentacji z "Gorącej Wyspy" przyjmującego Jimeneza z PAOK Saloniki. On jednak tej drużyny nie zbawi. Ciągłe rotacje i ucieczki nie dają szansy okrzepnąć teamowi, a to jest w siatkówce kluczowe.
Szanse na wejście mojej propozycji to jakieś 75%+. Warto ten typ ryzykować po kursie @1,40 i wyższych. Niżej nie ma sensu już łapać. W końcu to mecz wyjazdowy, a i Kanadyjczycy lubią czasem dać ciała.
Wejdzie? Tak88%Nie12%
