Siatkówka plażowa Plesiutsching L M / Schutzenhofer K - Meppelink M. / Keizer S.
Kolejny typ znowu będzie na Holenderki, jakoś tak się złożyło, że to one jutro wydają się być najpewniejsze. W pojedynku z Austriacka para Plesiutsching L M / Schutzenhofer K wydają się być wyraźnym faworytem.
Nie będę się powtarzał bo o Austriaczkach pisałem już wczoraj:
Ich rywalki to słabiutkie Austriaczki, które czasem tam potrafiły pokazać się z fajnej strony. Niestety od dłuższego czasu jest to gra na bardzo niskim poziomie.
Tutaj ostatnie wyniki Austriaczek:
Jagoda Gruszczynska / Aleksandra Wachowicz (Q14,31) 19-21, 21-16, 12-15 (0:45)
Tina Graudina / Anastasija Kravcenoka (18) 15-21, 18-21 (0:30)
Sara Hughes / Summer Ross (12) 16-21, 13-21 (0:32)
Ingrid Lunde / Oda Ulveseth (Q12,28) 20-22, 13-21 (0:33)
Kim Behrens / Sandra Ittlinger (Q1,14) 19-21, 13-21 (0:34)
Azusa Futami / Akiko Hasegawa (Q9,30) 15-21, 17-21 (0:33)
Teresa Mersmann / Cinja Tillmann (2) 17-21, 16-21 (0:33)
No i jak się okazało miałem rację, Brazylijki nie dały żadnych szans i wygrały pewnie 21:14 21:18. Austriaczki nie zaprezentowały KOMPLETNIE nic co zmieniłoby zdanie na ich temat. Mamy już 8 porażkę z rzędu i na pewno kiedyś przyjdzie przełamanie, ale dlaczego miałoby to się odbyć dziś?
Jeśli chodzi o ich rywalki to na pewno zaskakują na plus. Powrót Keizer po 4 latach to była dość spora niespodzianka. Na początku wyglądało to paskudnie, potem już słabo, a obecnie da się naprawdę na to patrzyć. Oczywiście Sania nie jest jakoś bardzo wiekowa zawodniczką bo ma 33 lata, ale też swoje lata. Największe sukcesy odnosiła dawano dawno temu z van Iersel, ale Meppelink prezentuję na tyle wysoki poziom, że ich podium wcale mnie by jakoś nie zdziwiło. W trzech ostatnich turniejach była 2 runda, więc wyniki dość pozytywne. Dokładając porażki z naprawdę dobrymi parami to ich gra jest dość przewidywalna.
Austriaczki dalej olbrzymie problemy w przyjęciu, a co za tym idzie atak siła x ramię, a dzisiaj przyjdzie im się zmierzyć ze świetna blokująca Meppelink i ja kompletnie tego nie widzę. Holenderki musiałby dawać im balony na drugą stronę, żeby ten mecz wygrały. W roku niby pary zagrały ze sobą i górą były Austriaczki, ale od tego czasu obie pary zaliczyły spadek i wzrost formy.
Po takim kursie na pewno warto grać na Holenderki, jeśli ktoś nie potrafi ogrywać Gruszczyńskiej/Wachowicz to naprawdę musi być z nim źle. Nie mam pojęcia czy będzie łatwe 2:0, czy męczarnie w TB, wiem jedno Holenderki muszą wygrać, więc odpuszczania nie będzie. Są w lepszej formie, są lepszą parą, a po drugiej stronie totalnie bez formy rywalki. Szansę typu oceniam na jakieś 70%.