Siatkówka plażowa Antonelli M / Solberg Salgado C - Huberli T / Betschart N
Dzisiaj dojdzie do decydujących spotkań w turnieju Moskiewskim. Na pierwszy rzut biorę pojedynek Brazylijek Antonelli/Salgado z Betschart/Huberli. Rozum mówi, że powinno zakończyć się 2:0 dla Canarinhos, choć nie zawsze to idzie w parze z grą zawodniczek. Mimo wszystko kolejny półfinał powinien być dla nich.
Obie zawodniczki mają już dość bogatą karierę. Szczególnie Maryska, która grała z Taliita, Juliana czy Agatha. Jeśli chodzi o Solberg to dla niej strzałem w dziesiątkę było w końcu opuszczenie siostry, która mimo naprawdę dużych umiejętności nigdy nie osiągnęły nic wielkiego. Słabe głowy, potem zaczęło robić się toksycznie, aż Carolina gra chyba najlepszy sezon. Brakuję jedynie tej wisienki na torcie w postaci wygranego turnieju. Było 3x drugie miejsce, więc może czas na wygrana? Forma jest, ponieważ we Wiedniu do pewnego momentu grały bardzo dobrze. Fatalnie przegrany półfinał z Czeszkami, pechowo? Zabrakło zimnej głowy, na pewno. Tutaj patrząc na pozostałe pary o wygrana będzie strasznie ciężko, ale półfinał to jest rzecz wydająca się oczywista. Dodatkowo dochodzi świetny bilans z tego roku 38/14.
Szwajcarki oczywiście nie są słabe. Ciężko tak mówić o wicemistrzyniach Europy mimo wszystko do najlepszych trochę brakuję. Tylko tutaj jeszcze czas, ponieważ obie zawodniczki młode 22 i 25 lat, a już jakiś tam poziom za sobą prezentują. Najlepiej wypadły w Hadze, choć to na hali i początek sezonu. Potem już było tylko w kratkę, lepsze mecze przeplatane gorszymi. Aktualnie to chyba najlepszy wynik od dawna, bo te 17 i 9 miejsca stały się rutyną. Bilans z tego roku 20-18 też jakoś wybitny nie jest.
Ten turniej obie pary rozgrywają dość solidnie. Brazylijki pierwsze dwa mecze kompletnie bezproblemowe z młodymi Rosjankami i właśnie z Betschart/Huberli. W drugiej rundzie trochę kłopotów było mimo wszystko ograna solidna para Bieneck/Scheider. Szwajcarki tak jak pisałem przegrały swój mecz z Antonelli/Salgado, oprócz tego zwycięstwa po 2:0. Tylko, że te dwa pojedynki to z parami strasznie słabymi. Ogranie Keizer/Meppelink na pewno na plus, ale Holenderki już odczuwały zmęczenie ostatnim maratonem.
Bezpośrednie pojedynki: