Siatkarska Liga Mistrzów: Perugia Wilfredo Leona pod ścianą Perugia - Trentino Diatec
W środę 24 marca rozegrane zostaną oba spotkania rewanżowe w ramach 1/2 finału Ligi Mistrzów CEV 2020/2021. Tym razem pod lupę wziąłem konfrontację dwóch włoskich gigantów. Mowa o drużynach Sir Sicoma Monini Perugia oraz Trentino Itas. Początek decydującego starcia zaplanowano na godzinę 20:30. Siatkarska Liga Mistrzów na żywo w Internecie!
Siatkarska Liga Mistrzów: Perugia kontra Trentino
W pierwszej odsłonie włoskiego dwumeczu półfinału siatkarskiej LM zespół z Trydentu rozbił rywala z Perugii do zera. Wynik ten oznacza, że goście rewanżowego spotkania do awansu potrzebują dwóch wygranych setów w środowym meczu lub też zwycięstwa w tzw. złotym secie, jeśli przegrają 0:3 lub 1;3. Pisząc krótko, Itas będzie miał dwie szanse na postawienie kropki nad "i" i awans do SuperFinałów, które odbędą się w sobotę 1 maja w Weronie. Czy Simone Giannelli i spółka są w stanie wykorzystać którąś z nich? W mojej ocenie szanse na to są większe, niż wskazywałyby na to kursy na poziomie @1,50. Sam nie wystawiłbym więcej niż @1,30. Widzę value na przyjezdnych, więc gram.
Po pierwsze i najważniejsze z tego powodu, że początkowy faworyt bukmacherów nie jest w najwyższej formie, delikatnie rzecz ujmując. Perugia przeżywa kryzys, który o mały włos nie zakończył się odpadnięciem z walki o scudetto już na etapie ćwierćfinałów, co byłoby prawdziwą katastrofą. Ósme po fazie zasadniczej Milano napędziło solidnego stracha podopiecznym Vitala Heynena. Leon i spółka najpierw wypuścili wygraną w pierwszym meczu, przegrywając 2:3 ze stanu 2:0 i 15:12 w trzecim oraz 16:10 w czwartym secie. Potem w drugim starciu przegrywali już 0:1 i 13:18, ale ostatecznie zdołali odwrócić na 3:1. Decydująca potyczka to wygrana 3:0, ale poza pierwszą koncertową partią w dwóch kolejnych mieli swoje problemy. Drugą musieli wyciągać ze stanu 18:20, w trzeciej bezpieczna przewaga skurczyła się do dwóch oczek (od 21:15 do 22:20). Drużyna z większym potencjałem niż mediolańczycy byłaby w stanie wykorzystać te momenty słabości, ale jeszcze tym razem Perugii się upiekło. Dla porównania, Trentino swój ćwierćfinał z mocniejszą Piacenzą wygrało 2:0 (3:2 i 3:1), dzięki czemu miało cały tydzień na spokojne przygotowania do rewanżu w LM CEV.
Po drugie, Perugia w sezonie 2020/2021 nie jest aż tak mocna jak w poprzednich latach, choć udało jej się wygrać fazę zasadniczą SuperLega. Wynika to ze zmian personalnych. Dragan Travica najlepsze lata ma już za sobą i dziś jest graczem słabszym od De Cecco, który odpowiadał za rozegranie w poprzednich latach. Atanasijević po operacji nie wrócił do gry na swoim najwyższym poziomie, więc Heynen na pozycji atakującego wystawia nominalnego przyjmującego ter Horsta. Sole za Podrascanina na środku to również w mojej ocenie nie jest zmiana na plus. Ogromne postępy poczynił Płotnicki, więc można uznać, że obecnie jest lepszym przyjmującym od Lanzy, ale i doświadczony zmiennik bardzo by się przydał do rotacji, a oddano go lekką ręką. Porównując pozycja po pozycji, Trentino brak kogoś pokroju Wilfredo Leona w miejsce Kooya/Michieletto, to na pewno, ale pozostałe pozycje lepiej obsadzone IMHO.
Po trzecie, Trentino dysponuje minimalnie lepszym przyjęciem, blokiem i zagrywką. Nie są to różnice duże, patrząc od strony statystycznej, ale tak to wygląda. Zwróciłbym tutaj uwagę na to, że w meczu numer jeden ówcześni gospodarze posłali na drugą stronę siatki sześć asów, a nie punktowali w tym elemencie Lisniac czy Gianelli, których na to stać. Jest tu więc pewna rezerwa w kontekście rewanżowego pojedynku, w którym również będzie trzeba postawić na mocny serwis.
Po czwarte, Perugia będzie grała z nożem na gardle. Nie pierwszy raz w ostatnim czasie, ale to nie pomaga. Trentino ma ten bufor w postaci złotego seta, który daje pewien komfort psychiczny. Ktoś powie, że miała go też Modena. Tyle, że w obecnym sezonie to ekipa z niższej półki niż trójka Lube-Perugia-Trento. Dodatkowo w Perugii jakby siadła atmosfera w zespole, na co zwracają uwagę komentatorzy. Znając styl pracy belgijskiego trenera, to również nie powinno dziwić.
Oczywiście są też ryzyka dla proponowanego typu, awans Trentino to nie jest pewniak 9/10. Po pierwsze, mecz na wyjeździe, więc z definicji trudniejszy dla zespołu z Trydentu. Choć brak kibiców na trybunach nieco niweluje ten handicap, a ponadto Trento mecz ligowy w Perugii przecież wygrało w czterech setach, więc psychicznie powinno być gotowe na to wyzwanie. Po drugie, granie przeciwko zespołom Wilfredo Leona zawsze wiąże się z ryzykiem, że reprezentant Polski niemal w pojedynkę załatwi sprawę. Czy to w polu zagrywki, czy na siatce. Po trzecie, mówimy o zespołach praktycznie równorzędnych, więc wynik w dużej mierze uzależniony jest od dyspozycji dnia i może pójść w każdą stronę.
Reasumując, generalnie więcej rzeczy przemawia za awansem gości spotkania rewanżowego. Przede wszystkim aktualna dyspozycja, którą mogliśmy porównać korespondencyjnie w pierwszej rundzie play-off SuperLegi i podczas bezpośredniej konfrontacji w pierwszym półfinale LM. Do tego dochodzi zaliczka z pierwszego meczu oraz brak meczu w weekend, który ułatwił regenerację i przygotowania do decydującej batalii.
Szanse na wejście tej propozycji oceniam na jakieś +-70%. Value na kursach @1,50 i wyższych. Typowałem na Itas w pierwszym meczu, który utwierdził mnie w przekonaniu, że na dziś nie jest to ekipa słabsza od "Diabłów Bloku".
Więcej o półfinałach siatkarskiej Ligi Mistrzów CEV na Blogu Volley24!
Fot.: CEV (materiały prasowe)