Rozpędzona Belgia podejmie Tunezję. Belgium - Tunezja
W sobotę na "pierwszy ogień" zostaną wystawione reprezentacje Belgii i Tunezji. Faworyt tego pojedynku jest tylko jeden. Rzecz jasna są nim Belgowie i tylko wymiar zwycięstwa pozostaje kwestią otwartą.
Nastroje po pierwszej kolejce są bardzo dobre w ekipie Belgii, która bez najmniejszych problemów ograła Panamę 3-0. A można śmiało powiedzieć, że i to to mały wymiar kary, ponieważ podopieczni Martineza przeważali przez większość pojedynku. Również Belgowie wywiązali się z swojego zadania, ponieważ byli faworytami tego meczu. NIe ma się co dziwić z tak pewnej wygranej, ponieważ Belgia słynie z bardzo dobrej gry ofensywnej i nie ma się co dziwić jak ma się w składzie takich piłkarzy jak De Bruyne, Lukaku, Mertens czy "mózg tej drużyny" Alderwireld. Z drugiej strony Tunezja, która przegrala 2-1 z Anglią. Jednak wynik w żadnym wypadku nie pokazuje tego co działo się na boisku, gdzie to wręcz od pierwszej do ostatniej minuty przeważała drużyna angielska. Tunezja na przestrzeni całego pojedynku oddała zaledwie jeden celny strzał.
Belgowie obok Anglików są głównymi kandydatami do wywalczenia bezpośredniego awansu z tej grupy. W razie wygranej Belgowie praktycznie zapewnią sobie awans i w trzeciej rundzie nie będą musieli walczyć z Anglikami w trudnym meczu. W zupełnie innym położeniu znajdują się Tunezyjczycy dla których jest to wręcz ostatnia szansa w kontekście wywalczenie awansu. Patrząc na grę w defensywie Tunezji z Anglią będzie niezwykle ciężko im o korzystny wynik. Tym bardziej, ze Belgowie w ofensywie prezentują się znacznie lepiej. Belgowie z pewnością wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu, gdzie to w pierwszej odsłonie nie prezentowali się zbyt dobrze. I tutaj od pierwszej minuty powinni zaatakować bramkę Tunezji.
Belgowie można powiedzieć, że ciągle mają rezerwy. Pierwszy mecz wygrali pewnie, ale można powiedzieć, że chcieli to osiągnąć najmniejszym kosztem. Tunezja jest nieco mocniejszą ekipą od Panamy, ale ciężko będzie im tutaj nawiązać równą walkę z Belgami. Tym bardziej, ze Tunezja ma spore problemy w ofensywie. Tym bardziej, że brakuje środkowego napastnika - Msakniego.
Przewidywane składy:
Belgia:
Courtois - Alderweireld, Boyata, Vertonghen - Carrasco, Witsel, De Bruyne, Meunier - Hazad, Lukaku, Mertens
Tunezja:
Bnn Mustapha - Bron, Meriah, Ben Youssef, Maaloul - Ben Youssef, Shiri, Sassi - Badri, Sliti - Khazri