Rewanż FC Kopenhaga - Crvena Zvezda Belgrad
Dzisiaj odbędą się mecze rewanżowe eliminacji do Ligi Mistrzów. Spośród kilku spotkań wybrałem pojedynek pomiędzy Kopenhagą a Crveną Zvezdą Belgrad. Z racji tego, że oglądałem pierwsze spotkanie, uważam że drużyna z Serbii wcale nie jest na straconej pozycji.
Pierwszy mecz na Stadionie Rajko Miticia w Belgradzie toczony był pod dyktando Crveny. Gola tuż przed przerwą dla gospodarzy strzelił Milan Pavkov i ten sam zawodnik na drugą połowę już nie wyszedł z powodu urazu mięśniowego. Zvezda dominowała, kontrolowała spotkanie. W drugiej połowie grali niskim pressingiem i czekali sobie spokojnie na kontry wykorzystując szybkiego Boakye czy błysk Marko Marina. W końcówce spotkania błąd Dusana Jovancicia dał gościom rzut karny, który na gola zamienił Jonas Older Wind. Dla Duńczyków ten wynik jest idealny. Gol strzelony na wyjeździe na trudnym terenie to bardzo duża zaliczka, która może w konsekwencji dać awans. Jednak ja uważam, że to Serbowie awansują do kolejnej fazy. Jasne, może być tak, że Kopenhaga w pierwszym spotkaniu grała zachowawczo i nie pokazała swojego potencjału i mogę się mylić co do dzisiejszego typu. Jeśli Zvezda zagra tak jak tydzień temu to bramkę powinna strzelić. Tym bardziej, że musi atakować bo wynik 0:0 daje awans Duńczykom. W bardzo dobrej dyspozycji jest Marko Marin niegdyś gracz Chelsea czy Werderu. Trener Milojevic dal odpocząć swojemu kapitanowi w meczu ligowym z Mladostem wygranym przez Crvene 2:0.
Co do składów. To co można zauważyć w Crvenie to to, że nie było wielkiego przemeblowania. Skład jest stabilny, doszedł jedynie były gracz Zvezdy Milos Degenek, który został wypożyczony z Al-Hilal oraz Hiszpan Jose Canas z Paoku Saloniki. Z klubu odszedł jedynie Ebecilio, który miał być kluczowym zawodnikiem, a okazał się niewypałem i zmienił Serbie na Japonię.
Kopenhaga z kolei w letnim okienku transferowym straciła dwóch najlepszych zawodników. Denis Vavro środkowy obrońca odszedł do Lazio, a najlepszy strzelec Robert Skov od nowego sezonu będzie grał w Hoffenheim. Do klubu przyszło kilku zawodników, ale nie są to znane nazwiska. Najbardziej znanym jest boczny obrońca Bryan Oviedo, który grał m.in. w Evertonie czy Sunderlandzie.
Drużyna z Danii na swoim boisku spisuję się bardzo dobrze. Przede wszystkim jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Jednak w europejskich pucharach już tak kolorowo nie jest. W poprzedniej edycji Ligi Europy przegrali u siebie ze Slavią Praga, francuskim Bordeaux i zremisowali z Zenitem 1:1, czyli w każdym meczu tracili gola. W drugiej rundzie el.do Ligi Mistrzów grali z walijskim TNS i u siebie wygrali ledwo 1:0. Tak jak pisałem wyżej, z klubu odszedł najlepszy zawodnik w ofensywie, Robert Skov i tak łatwo nie będzie trenerowi Solbakkenowi załatać tej dziury.
Crvena na wyjeździe nie ma co ukrywać spisuję się o wiele gorzej niż na własnym boisku. Ale nie jest tak źle jakby to miało wyglądać. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów grali w grupie z Napoli, Liverpoolem i PSG i w dwóch meczach na wyjeździe potrafili strzelić gola mimo sporej porażki dlatego myślę, że gola z Kopenhagą powinni strzelić.
Zvezda w tym meczu musi strzelić gola, by myśleć o awansie do kolejnej rundy. Nawet przy prowadzeniu Duńczyków nie będą na straconej pozycji. W dobrej formie jest kapitan Marko Marin i mam nadzieję, że poprowadzi on Crvene do awansu.