Raków vs Ruch Rakow Czestochowa - Ruch Chorzow
Ruch Chorzów do miejsca barażowego traci dziewięć punktów, a do bezpiecznej strefy – aż jedenaście. Matematycznie niby wszystko jest możliwe, ale zdrowy rozsądek – i ostatnie wyniki „Niebieskich” – nakazuje na zespole z Cichej postawić krzyżyk.
Niebieskich nic już nie uratuje przed spadkiem do drugiej ligi, choć historyczna degradacja na trzeci poziom rozgrywek (drugą ligą jest jedynie z nazwy) jeszcze broni się upartą matematyką. Piłkarze Ruchu grają beznadziejnie, szczególnie po zmianie trenera, który miał być ich wybawcą. W zespole grają głównie młodzi zawodnicy, którzy nie są w stanie sprostać presji, która towarzyszy tak utytułowanemu klubowi. Nawet rzecznik prasowy przemawiający w imieniu władz klubu, nie kryje załamania:
W drużynie panuje tak fatalna atmosfera, że nie widać dróg rozwiązania. W Chorzowie zastanawiają się, czy pójść tropem wielu uznanych piłkarskich firm – chociażby GieKSy, Widzewa, Polonii Bytom – i rozpoczęcie odbudowy i stawiania silnych fundamentów do przywrócenia dawnego blasku czternastokrotnych mistrzów Polski np. od czwartej ligi. Na ten moment chcą po prostu dograć sezon do końca, a potem zobaczyć, co będzie dalej.Sprawa jest oczywista. Matematyka wciąż jeszcze przemawia za nami. Realia, rzeczywistość mówią już zupełnie coś innego, tym bardziej, że nasze ostatnie mecze nie pozwalają na żaden optymizm. Ten stan sportowego stanu „rozmemłania” sprawia, że realnie patrzymy na zakończenie tego sezonu. Ruch jest już niestety jedną nogą w drugiej lidze.
Inne nastroje panują w Częstochowie. Zespól trenera Marka Papszuna, w trzech ostatnich spotkaniach zgarnął 7 punktów, co w porównaniu do początku rundy wiosennej jest ogromnym progresem. Wygrane z Chojniczanką, Stomilem i remis z Podbeskidziem znacznie poprawiły atmosferę w drużynie z Częstochowy. Zespół Rakowa tworzy sobie dużą ilość sytuacji, ale mają problem ze skutecznością, którą powoli przełamują. Talizmanem drużyny staje się Igor Sapała, który zdobył bramkę, w meczu z Podbeskidzie. 22-letni pomocnik zagrał w tym roku w czterech meczach i żadnego z tych spotkań Raków nie przegrał. Przed meczem z Ruchem mówił:
W środę wyjdziemy zdeterminowani na 200 procent. Będziemy chcieli wygrać i nie ważne, jak chorzowianie grają w tym sezonie czy jakie notują ostatnio wyniki. Rywal jak każdy inny, a my myślimy tylko o 3 punktach.
Raków jest niepokonany od trzech spotkań, a w Chorzowie wszyscy są pogodzeni ze spadkiem i w klubie panuje grobowa atmosfera, a działacze myślą już o tym, jak w następnym sezonie przekonać sponsorów i dalszego wykładania pieniędzy na klub. Dla nich sezon się już skończył, więc to doskonała okazja dla Rakowa do zdobycia trzech punktów.