Tunisia 20:32 Denmark
Drugi mecz jaki na dziś wybrałem z oferty na Mistrzostwa Świata to spotkanie z grupy A, w której Gospodynie turnieju - Dunki zagrają z zespołem z Tunezji.
W pierwszej kolejce doszło do jednej sporej niespodzianki w tej grupie, ale nie dotyczyła ona tych drużyn tylko Serbii i Czarnogóry choć może to sporo namieszać w dalszych rozstrzygnięciach. Tunezyjki czyli aktualne Mistrzynie Afryki zostały brutalnie sprowadzone na ziemie przez Madziarki, które rozbiły je 39:20. Mecz bez żadnej historii rozstrzygnięty już w pierwszej połowie wygranej przez Europejki 16:5. Druga to już było typowe run and gun 23:15 w tej części gry i ostatecznie 39:20, a najlepsze jest w tym wszystkim, że bramkarki Tunezji Abdallah Echraf i Ben Slama Noura nie zagrały wcale źle broniąc ze skutecznością 32%. Jednak nie mają kompletnie żadnych argumentów w polu nie licząc ich liderki Chebbah Mouny i Jlezi Mouny. Aż trzynaście zawodniczek oddawało rzuty na bramkę Węgierek, a tylko sześć wpisało się na listę strzelczyń. Oczywiście najlepsza pod tym względem była Chebbah, która zdobyła połowę bramek Tunezji notując niezłą skuteczność 10/19 i szczególnie dobrą z dziewiątego metra 6/12 (pozostałe zawodniczki z dziewiątego metra miały 0/7) nie można taką ograniczoną ofensywą zaskoczyć Dunki.
Tak jak przewidywałem Gospodynie miały dość ciężkie wejście w turniej. Nigdy nie lubiły grać z Japonią i potwierdziło się to, bo Japonki do mniej więcej dwudziestej minuty trzymały się wręcz bramka za bramkę ostatecznie przegrywając spotkanie 21:30. Oczywiście Dunki kontrolowały te spotkanie, ale wynik mógłby być okazalszy. Niestety Japonki neutralizują największy atut Gospodyń jakim jest szybkie przejście do ataku. Dania zaliczyła w tym meczu tylko sześć kontr i co gorsze trafiły z nich zaledwie połowę. W dzisiejszym spotkaniu liczę na przynajmniej dwukrotnie większą ilość kontr. Oczywiście w takich meczach ciężko wyróżnić kogokolwiek, bo grał cały skład. Najwięcej bramek rzuciły Gravholt Mette i Jorgensen Stine odpowiednio sześć i pięć, a na listę strzelców nie wpisała się tylko Skov (0/2) i Holmsgaard, która była bez rzutu. Liderki kadry Kristiansen i Osterballe zdobyły łącznie 4 bramki na pięć prób (każda po dwie), ale nie grały długo raczej będą oszczędzane w takich meczach, bo przecież czeka je trudny i długi turniej. Bramkarki zagrały dość przyjemnie Sandra Toft na 45%, a Rikke Poulsen 41%.
Myślę, że w tym meczu Gospodynie Mistrzostw w końcu będą mogły pokazać swoją szybkość i wykorzystać sporo kontrataków, na których oparta jest ich gra. Tunezja w pierwszej kolejce pokazała, że będzie tutaj najsłabszym ogniwem (co mnie cieszy bo mam typ długoterminowy). Nie da się wykręcić dobrego wyniku mając w składzie dwie dobre zawodniczki i myślę, żę dziś Gospodynie wykorzystają to i poprawią sobie nastroje przed prawdziwymi meczami. Stawiam, że wygrają różnicą 18-21 trafień, a szanse na mój handicap to okolice 75%. Powodzenia!
Manchester City - Chelsea FC
