Vistal Gdynia 28:36 Nykobing F.
Ktoś może pomyśleć, że się uwziąłem, ale po prostu tak fajne kursy wystawione na rywalki Vistalu Gdynia raz po raz skłaniają mnie do zagrania na nie. W piątej kolejce mistrzynie Polski zmierzą się z NFH - Nykobing Falster Handboldklub.
Gdynianki są
beniaminkiem w rozgrywkach Ligi Mistrzów i jak można było się spodziewać, po
czterech kolejkach zajmują ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Mają
co prawda jeszcze matematyczne szanse na awans, ale musiałyby tutaj pokonać
Dunki różnicą 7 bramek i potem wygrać w Bukareszcie z CSM, klubem, który jest w
gronie faworytek do wygrania całej Ligi Mistrzyń, a więc szanse na awans dalej
mają mniejsze niż Sock miał na awans do finałów ATP. Tak jak na początku sezonu
przewidywałem dla mistrzyń Polski brakuje jakości na rozegraniu. Aż po oczach
bije brak Moniki Kobylińskiej, która przed tym sezonem przeniosła się do TuS
Metzingen. Do tego kontuzję złapała Borysławska, a to właśnie Martyna była
autorką siedmiu trafień z pierwszego pojedynku z NFH. Pod jej nieobecność
bardzo fajnie pokazywała się młoda Uścinowicz chociaż i jej ten ostatni mecz z Krimem Mercator nie wyszedł, ale razem z Zych, Szarawagą, Janiszewską i
Kozłowską są najjaśniejszymi punktami Vistalu. Problem w tym, że ten skład to
zbyt mało by walczyć o mistrzostwo Polski, a co dopiero wojować jak równy z
równym w lidze Mistrzyń.
Dunki na chwilę
obecną wygrały dwa mecze domowe i dwa wyjazdowe spotkania przegrały. Prawo
serii wskazywałoby na porażkę tutaj, ale ja w takową nie wierzę. Już grając na
Słowenii powinny wygrać, ale w samych ostatnich 10 minutach 'popełniły' pięć
fauli w ataku i przynajmniej 3 były bardzo kontrowersyjne. Takie decyzje bardzo
pomogły dla Krimu Mercator odnieść zwycięstwo najmniejszą z możliwych różnic.
Jednak jaki potencjał mają pokazały w meczu domowym z CSM Bukaresztem, gdzie
dość sensacyjnie wygrały z naszpikowaną gwiazdami rumuńską ekipą 25:22. W
'rewanżu' już tak kolorowo nie było, bo uległy aż 26:39 ewidentnie podrażnionym Rumunkom. Jednak ten klub ma potencjał nawet na ósemkę w Europie, a i fajną
sytuację do tego by awansować z drugiego miejsca. Wystarczy w Gdynii pokonać
Vistal, a potme na własnym terenie dopełnić formalności z Krimem. Wiadomo, że
jest to runda rewanżowa i z mistrzyniami Polski zagrały już w pierwszej kolejce
wygrywając te spotkanie 27:21. Widziałem wszystkie cztery pojedynki Dunek w tym
sezonie i muszę przyznać, że ten mecz z Vistalem był zdecydowanie najsłabszy.
Sam fakt, że liderka i mózg zespołu Kristina Kristiansen zakończyła ten mecz z
zerowym dorobkiem, a miała z pięć rzutowych prób świadczy o tym, że Dunki na
inaugurację rozgrywek po prostu zjadła trema.
W tym meczu już nie
ma mowy o żadnych nerwach. Co ciekawe na chwilę obecną zespół z Gdynii osiągał
lepsze rezultaty na wyjeździe niż u siebie, gdzie w hali Sportowo Widowiskowej
w Gdynii przegrywały 11 trafieniami z CSM Bukareszt i 10 z Krimem Mercator.
Szczerze mówiąc wcale się nie zdziwię jeśli znów skończy się 'dychą' różnicy.
Vistal w pierwszym meczu z Dunkami miał masę szczęścia, a Martyna Borysławska
pewnie do dziś nie wie jakim cudem rzuciła aż 7 bramek (przynajmniej 4 nie
miały prawa wpaść do bramki), a i tak przegrały różnicą sześciu trafień. Jeśli
przy najsłabszym spotkaniu Dunek i dość szczęśliwym Polek była taka różnica to
w tym meczu liczę, że różnica będzie przynajmniej w okolicach 7-8 trafień. Dla
tego typu daję mocne 80% szans na powodzenie.