Saint Raphael 23:35 Fuchse Berlin
W drugim półfinałowym meczu Final4 Pucharu EHF, a więc drugich co do prestiżu rozgrywek klubowego szczypiorniaka zmierzy się francuska ekipa Saint-Raphael z niemieckim Fuchse Berlin. Faworytem tego spotkania są ci drudzy, czego potwierdzeniem wydają się być kursy, która oscylują w okolicach około @1.50. Według mnie nie będzie to jednak wcale tak oczywiste, że wygra niemiecka drużyna...
Ekipa z Francji notuje całkiem udany sezon, w lidze zajmują wysokie 4 miejsce i prawdopodobnie tak już zostanie, a przecież jest to bardzo mocna i wyrównana liga. Legitymują się bilansem 15-2-6, przy rzuconych 657 bramkach, a więc niespełna 29 na mecz. Na ten sezon udało im się poskładać bardzo fajny skład. Liderami ekipy są Adrien Dipanda, Artsem Karalek, Alexandru Simicu, Daniel Sarmiento czy Raphael Cauchetaux, który rzuca olbrzymią ilość bramek. Drużyna nie ogranicza się do kilku zawodników, bardzo fajna ławka rezerwowych. Końcówka roku 2016, jak i cały rok 2017 to ich na prawdę dobre wyniki. W świetnym stylu rozprawili się w ćwierćfinale Pucharu EHF z Melsungen, a więc całkiem mocna drużyna. W pierwszym meczu pokonali ich 30:26, zaś na wyjeździe rozbili ich w pył, wygrywają 31:23. Drużyna charakteryzująca się parciem na bramkę przeciwnika, rzucają ostatnimi czasu bardzo dużo bramek. W odstępie miesiąca dwukrotnie mierzyli się z mocarnym PSG. Co prawda obydwa spotkania przegrali jednak wyniki 31:32 i 32:29 wstydu na pewno im nie przynoszą.
Ich przeciwnikiem będzie teoretycznie faworyt do tytułu, a więc Fuchse Berlin. Drużyna kompletna, z takimi nazwiskami jak Lindberg, Nenadić, Elisson, Heinevetter, Tonnesen i wielu innych. Z powodzeniem mogliby walczyć o wysokie miejsca w Lidze Mistrzów. W lidze niemieckiej zajmują 4. miejsce, a po ostatniej przegranej Kilonii z Lipskiem, mają szansę powalczyć o 3. miejsce gwarantujące występy we wspomnianej LM... w ćwierćfinale EFH dwukrotnie pokonali węgierską Tatabanyę, ale nie jest to przeciwnik wymagający. W fazie grupowej wygrali 5 z 6 meczów. Przegrali jedynie... z Saind-Raphael na wyjeździe 27:21. Co prawda w okrojonym składzie, ale przegrali. Pokonali ich za to na swoim terenie 33:31.
Ekipa Saint-Raphael lubi grać szybko, mają ku temu predyspozycje. Fuchse Berlin to trochę dziwna ekipa, często dostosowująca swoją grę do przeciwnika. Dokładnie pokazał to pierwszy mecz między tymi zespołami. 64 bramki, a więc tempo bardzo szybkie i przede wszystkim skuteczne. Mniej więcej podobnego meczu i wyniku spodziewam się w dzisiejszym meczu. Z ciekawości sprawdziłem historię ostatnich 20 spotkań w wykonaniu francuskiej ekipy. Jedynie w dwóch spotkaniach nie rzucili minimum 26 bramek, miało to miejsce w spotkaniu z Chambery i Dunkierką (rzucili 23 i 24 bramki). Fuchse nie należy do zespołów, które tracą mało bramek, bo średnio w lidze tracą 26 bramek. Podobnie wyglądało to w Pucharze EHF, gdzie tracili nieco więcej.
Podsumowując, nie sądzę abyśmy oglądali defensywny mecz z małą ilością bramek. Obydwa zespoły nie mają problemów ze zdobywaniem bramek. Faworytem spotkania są Lisy, SR nie mają zaś nic to stracenia, a wręcz uważam, że mogą sprawić małą niespodziankę. Linia do pokrycia mojego typu, a więc 25.5 nie jest jakoś zawyżona i uważam, że spokojnie zostanie pokryta przez francuską drużynę, jedynaka w całym Final4. Polecam.
Manchester City - Chelsea FC
Chemik Police - Developres Sky Rzeszow
