Riihimaki Cocks 28:29 MT Melsungen
W tym tygodniu rozegrana zostanie druga kolejka Pucharu EHF i zapewne pojawi się kilka propozycji do tej rywalizacji. Na start przeniesiemy się do chłodnej Finlandii gdzie swoje spotkanie rozegrają drużyny Cocks i MT Melsungen.
Mistrz Finlandii 'dość niespodziewanie' awansował do fazy grupowej pokonując w ostatnim etapie eliminacyjnym Górnika Zabrze. Jednak od dłuższego czasu chodzą słuchy, że puchary dla prezesa Kmiecika są nie na rękę i ta przegrana w dwumeczu wcale mnie nie zdziwiła, a nawet byłem przekonany o tym, że Cocks awansuje dalej. Dla takiej drużyny to jest praktycznie Liga Mistrzów, bo w Finlandii piłka ręczna nie stoi na wysokim poziomie. Sam fakt, że reprezentacja zwykle zaczyna w 'eliminacjach do eliminacji' z takimi tuzami jak Luksemburg czy Belgia pokazuje poziom piłki ręcznej w tym kraju. W pierwszym spotkaniu dość gładko przegrali z Helvetią Anaitasuną 24:30 i uważam, że Hiszpanie oraz Finowie zajmą tutaj miejsca 3 i 4. Cocks prócz trzech zawodników to nic specjalnego konkretnie chodzi mi o Novoselova, Ronnberga i Tamminena. Dwóch ostatnich to etatowi reprezentanci Finlandii, pierwszy to mniej znany Rosjanin chociaż tu pokazuje się z niezłej strony. Jest jeszcze jedna rozpoznawalna postać - Tsitou, który zaliczył epizod w Azotach Puławy, ale dość krótki i niczym wielkim się nie wykazał. Ogólnie to bardzo mocna paczka jak na swoją ligę, ale bardzo słaba jak na europejskie puchary, a grupę trafili bardzo wymagającą.
MT Melsungen to zdecydowany faworyt grupy D i jedna z ekip, która może znaleźć się w Final Four całych rozgrywek. Nie mam zielonego pojęcia gdzie odbędą się finały, ale jeśli zorganizuje je jedna z niemieckich ekip to możemy ujrzeć rozgrywki 'wewnętrzne' Bundesligi. Wielce prawdopodobne jest, że do FF mogą dojść Fusche Berlin, Goppingen, Magdeburg i właśnie MT Melsungen. W pierwszym meczu pokazali swoją siłę i rozbili w Rothenbach-Halle zespół Benfici 32:22 i wynik nawet przez chwilę nie był zagrożony. Nikogo taki wynik nie powinien dziwić przecież to w Melsungen możemy patrzeć na grę takich zawodników jak Sjostrand, Rnić, Allendorf, Vuković czy Sellin, a w następnym sezonie przyjdzie tu sam Tobias Raichmann z Vive Tauron Kielce. Do tego reszta składu jest ograna w Bundeslidze, gdzie na co dzień trzeba walczyć z takimi tuzami jak Lowen, Flensburg czy Kiel.
Właściwie prócz własnej hali Cocks nie ma w tym meczu żadnego innego argumentu. Nie mają wielkiego doświadczenia na arenie europejskiej, skład jest z dwie klasy słabszy od zawodników z Niemiec, po prostu nie widzę tutaj większych szans dla Mistrzów Finlandii. Jeśli Melsungen zagra swoje nic więcej nic mniej ten mecz skończy się różnicą 8+. Niemieckie kluby nie lekceważą tego pucharu więc jestem przekonany, że nie będzie tutaj odpuszczania i wywiozą z Finlandii łatwe dwa punkty. Dla mojego handicapu daję mocne 7/10.