Sandecja Nowy Sacz 2:2 Sandecja Nowy Sacz
Po bardzo udanych dla nas mistrzostwach Europy we Francji przyszła pora na kolejny cel. Jest nim awans na mistrzostwa świata, które za dwa lata odbędą się w Rosji. W swoim pierwszym meczu w ramach eliminacji piłkarze Adama Nawałki zagrają z Kazachstanem.
Kazachstan dopiero od 2002 roku jest członkiem UEFA, wcześniej należał do Piłkarskiej Federacji Azji (AFC). Na naszym kontynencie nie radzą sobie najlepiej i jak dotąd nie potrafili zakwalifikować się, do żadnej imprezy. W ostatnich eliminacjach do mistrzostw europy we Francji zajęli przedostatnie szóste miejsce z dorobkiem pięciu punktów, wyprzedzając jedynie Łotwę, mimo iż mieli na koniec spotkań tyle samo punktów. Przyjrzyjmy się, jak radzą sobie przed własną publicznością, na sztucznej nawierzchni, która ma być rzekomo ich wielkim atutem. Niestety nie wygląda to dla nich kolorowo. Udało się jedynie zremisować bezbramkowo z Łotwą, natomiast uznać musieli wyższość kolejno: Czech (2:4), Islandii (0:3), Turcji (0:1) oraz Holandii (1:2). Jak widać, tylko w dwóch spotkaniach nie stracili przynajmniej dwóch bramek, a z reprezentacjami Czech i Islandii stracili ich jeszcze więcej. Kiedy zacząłem analizować ich skład, szybko tego zaprzestałem, ponieważ... nie ma czego porównywać. Ich najlepsi piłkarze mieliby problem, aby odgrywać znaczącą rolę, nie w dobrych europejskich ligach, a choćby w Lotto Ekstraklasie. Ich najlepsi gracze grają w takich klubach jak FC Astana, Kairat Almaty czy Ural Jekaterynburg.
Przy całym szacunku dla rywala nie ma co porównywać tych klubów z gigantami europejskiej piłki jak Bayern Monachium czy PSG. Oczywiście, ktoś powie, że nie wszyscy reprezentacji Polski grają w tak silnych klubach. Pełna zgoda, ale też nie wszyscy Kazachowie grają np. w FC Astanie. Dla wielu z nich szczytem ambicji jest ulokowanie się w przeciętnych zespołach drugiej ligi rosyjskiej. O sile Polskiej reprezentacji mogliśmy przekonać się podczas mistrzostw Europy. Co prawda w ani jednym meczu nie strzeliliśmy dwóch bramek, ale bądźmy szczerzy - wszyscy widzieliśmy, że graliśmy przede wszystkim uważnie w defensywie, co było koniecznością, grając z taki zespołami jak Portugalia czy Szwajcaria. Tym razem gramy ze znacznie słabszym rywalem i nie wypada nam tego meczu choćby zremisować. W grupie zagramy ponadto z Rumunią, Armenią, Danią i Czarnogórą. Nie ma tutaj zdecydowanego faworyta i prawda jest taka, że jest gdzie gubić punkty. Dlatego absolutnie nie wolno tego robić w najsłabszym kadrowo zespołem. Podopieczni Adama Nawałki z całą pewnością zdają sobie z tego sprawę i myślę, że będą chcieli szybko strzelić bramkę.
Wiele osób boi się tego meczu, mówiąc o trudnym terenie i długiej podróży. Dodatkowo wielu uważa, że może nam się grać ciężko na sztucznej nawierzchni. Jednak dysponujemy tak mocnym składem, że powinniśmy wygrać to spotkanie. W dodatku po bardzo dobrym w naszym wykonaniu Euro 2016 morale w zespole powinny być tak wysokie, że zawodnicy naszej reprezentacji zagrają ofensywnie, chcąc podtrzymać dobre nastroje. Kazachstan będzie się głównie bronił, ale siła ofensywna, jaką dysponujemy, powinna nam pozwolić obyć się bez nerwówki i myślę, że w końcu napoczniemy gospodarzy, którzy będą musieli zaatakować, co bezwzględnie wykorzystamy i strzelimy kolejne gole.