PGE Skra podejmie rosyjskiego potentata PGE Skra Belchatow - Lokomotiv Novosibirsk
We wtorek 13 lutego odbędą się cztery mecze piątej kolejki fazy grupowej rozgrywek siatkarskiej Champions League. W tym zdecydowanie najciekawszym z polskiego punktu widzenia, PGE Skra Bełchatów podejmie zespół Lokomotiwu Nowosybirsk. Początek tego pojedynku o godzinie 18:00. Areną zmagań hala "Energia".
Rosjanie przylecieli do Polski wczoraj i w najmocniejszym składzie. Z tego powodu zdecydowałem się zagrać typ w ich stronę. Zwłaszcza, że na otwarciu mieliśmy olbrzymie value bowiem forBET wystawił kursy fifty-fifty. Dzięki temu można było złapać dodatni handicap setowy na przyjezdnych.
Podopieczni Płamena Konstantinowa są już pewni awansu do fazy play-off Ligi Mistrzów, ale wciąż nie mogą być pewni pierwszego miejsca w grupie i myślę, że dziś o to właśnie zawalczą. Jak do tej pory wygrali wszystkie cztery spotkania, tracąc przy tym zaledwie jeden punkt, po wyjazdowym zwycięstwie 3:2 nad Chaumont VB. Poza tym szło gładko. 3:1 z Francuzami w rewanżu i po 3:0 u siebie z Dinamem Moskwa i bełchatowianami.
Żółto-czarni wygrali dwukrotnie z Dinamem Moskwa (3:2 na wyjeździe i 3:2 u siebie), a poza tym przegrywali z Loko i Chaumont VB (1:3). Generalnie w tym sezonie PGE Skra notuje sporo porażek z topowymi ekipami. W grudniu zeszłego roku siatkarze z Bełchatowa zaliczyli serię czterech kolejnych dzwonów bez ugrania chociażby jednego seta. Zaczęło się od Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie kolejno obiły ich Zenit Kazań, Lube Civitanova i Sada Cruzeiro. Potem poprawił Nowosybirsk w LM. Chwilę później ZAKSA (1:3), a ostatnio w półfinale Pucharu Polski Trefl Gdańsk (0:3).
To tylko pokazuje, że podopieczni Roberto Piazzy wciąż nie wskoczyli na swój najwyższy poziom. Głównym problemem jest niestabilność przyjęcia, która po prostu często zabija grę bełchatowian. Ostatnio z powodu kontuzji wypadł Grzegorz Łomacz, a zastępujący go Marcin Janusz gra przyzwoicie, ale nic więcej. Jego wystawy na skrzydła są wolniejsze i wyższe, co jest problemem przede wszystkim dla Mariusza Wlazłego, ale też Milada Ebadipura.
Ostatni mecz ligowy, kiedy w "Energii" gościł Indykpol AZS Olsztyn, doskonale unaocznił wszystkie problemy i braki PGE Skry. Tylko dzięki nieziemskiej postawie obu środkowych udało się wyciągnąć wynik ze stanu 0:2 na 3:2. Trudno jednak mówić o dobrym występie, który nastrajałbym optymistycznie przed wtorkową potyczką z Nowosybirskiem.
Moim zdaniem będzie to dość zacięty mecz, ale więcej szans daję jednak gościom. Po pierwsze, charakteryzuje ich twarda gra w polu zagrywki i na siatce, z czym żółto-czarni zawsze mają problem. Po drugie, Lokomotiw ma Grozera, który jest prawdziwym killerem. Po trzecie, Rosjanie nie mają noża na gardle, więc powinni zagrać od początku swobodnie.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 80%. Inne typy warte uwagi to z pewnością overy. Zarówno ten setowy 3,5+, jak i niskie punktowe (180,5+ i podobne).