Ostatnia kolejka Wisla Plock - TS Podbeskidzie Bielsko-Biala
Przed nami ostatnia kolejka PKO Ekstraklasy w 2020 roku. Czternastą serie gier zainaugurowało spotkanie Śląska Wrocław z Wartą Poznań. Podopieczni trenera Lavicki wygrali z beniaminkiem 2:1. Dziś oprócz meczu z udziałem Nafciarzy, o godzinie 20:30 Legia Warszawa podejmie Stal Mielec. Emocji w obydwu starciach nie powinno zabraknąć. Faworytami do zwycięstwa na pewno są gospodarze dzisiejszych spotkań. Piłkarskie transmisje na żywo w Internecie!
14 kolejka PKO Ekstraklasy: Wisła Płock- Podbeskidzie Bielsko- Biała
Przed ostatnią kolejką w tym roku popularni Nafciarze plasują się na trzynastym miejscu w ligowej tabeli mając na koncie trzynaście punktów. Przed kilkoma dniami Wisła wygrała po niezłym spotkaniu w ich wykonaniu na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0:1.
Podbeskidzie na dzień dzisiejszy zamyka tabelę PKO Ekstraklasy z dorobkiem 9 punktów. Co rzuca się w oczy to fatalny bilans bramkowy. Strzelonych zaledwie dwanaście goli co jest najsłabszym wynikiem w lidze oraz trzydzieści cztery stracone bramki co również pod tym względem jest to nasłabszy wynik ze wszystkich drużyn.
Mimo, że Wisła jest w dołku i pozycja trenera Radosława Sobolewskiego wisi na włosku, to nowy dyrektor sportowy Nafciarzy Paweł Magdoń być może da szansę obecnemu trenerowi na przygotowanie się do rundy wiosennej. Zapewne jednym z warunków jest zainkasowanie trzech punktów w dzisiejszym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko Biała. Światełkiem w tunelu jest ostatnie spotkanie w Gdańsku, gdzie Wisła naprawdę zagrała bardzo przyzwoicie. Bardzo solidna linia obrony, mimo braku Jakuba Rzeźniaczaka, który pauzował za kartki, do tego kilka sytuacji wypracowanych do strzelenia gola napawa optymizmem przed meczem kończącym 2020 rok.
Klub z Bielska Białej jest najsłabszą drużyną w lidze, nie ma się co oszukiwać. Fatalne wyniki zaważyły, że klub postanowił zwolnić trenera Krzysztofa Brede. Moim skromnym zdaniem trener Brede z takimi zawodnikami nie mógł więcej zrobić. Sprowadzony szrot z zagranicy latem + kontuzja m.in. Kornela Osyry nie mogły dać więcej punktów. Najmniej strzelonych, najwięcej straconych goli mówią same za siebie.
Wisła mimo, że ten rok kalendarzowy ma słaby może go zakończyć dwoma zwycięstwami z rzędu. Morale w drużynie na pewno są przynajmniej przyzwoite po ostatnim meczu w Gdańsku. Warto dodać, że do kadry meczowej po absencji za kartki wraca Jakub Rzeźniczak, co na pewno da trenerowi Sobolewskiemu większe pole manewru przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Kilka słów przed meczem powiedział trener gospodarzy:
"Bardzo się cieszę, że w udało się nam przełamać w ostatnim meczu. Co więcej, Wisła Płock w Gdańsku wcześniej nie wygrała, dzięki czemu to zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej. Jestem zadowolony z postawy zespołu. W piątek czeka nas ostatni mecz przed przerwą w rozgrywkach. Podbeskidzie to groźny przeciwnik, nie sugerowałbym się ich aktualnym miejscem w tabeli. To drużyna, która również ma swoje problemy i z pewnością przyjedzie do Płocka, żeby się przełamać i powalczyć o punkty. Jeśli zaprezentujemy się tak, jak w Gdańsku, to jestem pewien, że to my będziemy się cieszyć ze zwycięstwa i sprawimy miły prezent świąteczny zarówno sobie, jak i wszystkim kibicom".
Radosław Sobolewski również wypowiedział się na temat sytuacji kadrowej:
"Z dobrych informacji kadrowych - do pełnej dyspozycji wrócili już Giorgi Merebashvili oraz Patryk Tuszyński, którzy narzekali wcześniej na drobne urazy. Do pełnego treningu wrócił również Airam Cabrera. Najprawdopodobniej nie będę mógł skorzystać z usług Aleksandra Pawlaka i Bartłomieja Sielewskiego. Pierwszy nadal dochodzi do siebie po urazie, natomiast "Dino" nabawił się drobnej infekcji, został odseparowany od reszty zespołu. Wszyscy pozostali chłopcy są zdrowi i gotowi do gry".
Podbeskidzie z kolei jest na drugim biegunie. Ostatnie zdobyte punkty blisko miesiąc temu. Nie dość, że bilans bramkowy fatalny, to na wyjazdach klub z Bielska jest również najsłabszym zespołem. W delegacji zdobyli zaledwie dwa punkty. Odejście trenera Brede, szukanie nowego trenera, dyrektora sportowego, zamieszanie w klubie, to na pewno nie wpływa dobrze na zawodników. Na dodatek w dzisiejszym spotkaniu nie będzie mógł zagrać jeden z najlepszych zawodników o ile nie najlepszy Marko Roginić, który pauzuje za kartki.
Mam przeczucie, że klub z Płocka pójdzie dzisiaj za ciosem i wygra drugie spotkanie z rzędu. Nafciarze zagrają z najsłabszą drużyną ligi, która ma problemy nie tylko na boisku, ale również wewnątrz klubu. Ostatnie spotkania w PKO Ekstraklasie były nie po mojej myśli, dlatego nie jest to jakiś wybitnie pewny typ. Na jego powodzenie daje 60%. Piłkarskie analizy znajdziesz też na blogu Dobre Typy!