Ostatni mecz kolejki Lechia Gdansk - Lech Poznan
W meczu kończącym 11 kolejkę PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmie na własnym stadionie Lecha Poznań, który odkąd gra w europejskich pucharach złapał solidną zadyszkę. Patrząc na tabele faworytem jest Lechia. Moim skromnym zdaniem to goście z Poznania mimo słabszej dyspozycji wywiozą komplet punktów. Spotkanie jako sędzia główny poprowadzi Łukasz Szczech.
Do tego meczu Lechia przystąpi jako 6 drużyna w ligowej tabeli, a przy dzisiejszej wygranej może wskoczyć nawet na podium. Podopieczni trenera Stokowca w ciągu 10 spotkań zazwyczaj wygrywają lub przegrywają, ponieważ jako jedna z dwóch drużyn zremisowała zaledwie raz. Oprócz tego 5 zwycięstw i 4 porażki.
Lech Poznań ma na swoim koncie 10 punktów zdobytych w 9 spotkaniach. W tym czasie Kolejorz wygrał zaledwie 2 razy, 4 razy dzielił się punktami i 3 krotnie musiał uznać wyższość rywali. Na ligowe zwycięstwo kibice Lecha czekają już blisko dwa miesiące. Czkawką odbija się wąska kadra przy grze na dwóch frontach.
Ktoś powie dlaczego Lech ma dzisiaj wygrać skoro od dawna nie zdobył kompletu punktów i wydaje się, że zawodnicy są zajechani przy krótkiej kadrze grając również w europejskich pucharach? Według mnie wcale to nie jest tak, że piłkarze Lecha są w słabszej dyspozycji fizycznej. Zawodnik grający na poziomie profesjonalnym nie powinien mieć problemów by grać co 3-4 dni. Przy dzisiejszych czasach, gdzie na wysokim poziomie jest odnowa biologiczna według mnie kondycja fizyczna nie odgrywa tutaj aż tak głównej roli.
Bardziej szedłbym w stronę mentalną i psychiczną. Ostatnie mecz i tracone bramki w końcówkach to nie jest przypadek. Następuje rozluźnienie, brak koncetracji i tutaj upatrywałbym problemu u zawodników Lecha Poznań, bo jeśli mówimy o grze, stylu to nie wygląda to przecież źle. Lech wypuścił punkty ze Standardem Liege w głupi sposób, ale czy Lech był lepszy? Do czerwonej kartki to Belgowie mieli sytuacje by strzelić kilka bramek. Porażka z belgijską drużyną to nie jest powód do wstydu. To Belgowie lepiej szkolą, sprzedają zawodników za większe pieniądze.
Kilka słów przed meczem powiedział asystent trenera Żurawia Łukasz Becella:
"Staramy się stale nad tą koncentracją pracować, dużo na ten temat rozmawiamy, piłkarze także o tym między sobą dyskutują. Analizujemy sytuacje z końcówek naszych meczów i później korygujemy błędy w treningu, bo ważne jest nie tylko, by o nich mówić i je pokazać, ale później też przećwiczyć lepsze i skuteczniejsze rozwiązania na boisku. Musimy się do tego meczu z Lechią bardzo dobrze pod tym względem przygotować".
Lechia ma za sobą całkiem udane spotkania. Przed ostatnią porażką z Piastem w Gliwicach podopieczni trenera Stokowca wygrali trzy mecze ( jedno w pucharze) i raz zremisowali z Zagłębiem w Lubinie. Problemem w ustaleniu wyjściowej jedenastki może być młodzieżowiec, choć trener Stokowiec w ostatnich meczach stawia na Jakuba Kałuźińskiego, to dla mnie brak dobrego młodego zawodnika to na tym poziomie spory problem. Do zajęć z drużyną wraca Tomasz Makowski, ale jego występ stoi pod znakiem zapytania.
Pare słów przed meczem od trenera Stokowca:
"Nie wszyscy wyszli obronną ręką ze wspomnianego maratonu. Zobaczymy. Duża grupa zawodników jest gotowa, ale może się okazać, że niektórzy nie będą zdolni do gry. Sytuacja jest dynamiczna. Urazy mogą pojawiać się z dnia na dzień, przykładowo podczas gier wewnętrznych. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dniach".
Według mnie Lech Poznań wygra spotkanie środkiem pola, który jest bardziej kreatywny aniżeli środek Lechii. To w tej części boiska gra w.w. młodzieżowiec Lechii, który zapewne dzisiaj zagra. Może i talent i umiejętności ma, ale pod względem taktycznym jeszcze sporo brakuje temu zawodnikowi.
Idę dziś w stronę Lecha. Jeżeli goście z Poznania będą do końca meczu skoncentrowani, to o wynik tego meczu jestem nadzwyczaj spokojny. Oczywiście to "tylko" piłka nożna, to tylko sport. Boisko zweryfikuje...
źródło: lech.com