MŚ: Rosjanie walczą o życie w meczu z Amerykanami USA - Russia
USA
3:0
Russia
Nieoczekiwany przebieg miał pierwszy dzień rywalizacji w III rundzie fazy grupowej siatkarskich Mistrzostw Świata, które na ostatnich pięć dni przeniosły się do Turynu. W środę obaj faworyci przegrali swoje spotkania i przed drugimi pojedynkami stoją dosłownie pod ścianą. W czwartek swój mecz o być albo nie być w turnieju rozegrają Rosjanie, którzy zmierzą się z Amerykanami (godzina 17:00).
Sborna z awansu do strefy medalowej tak naprawdę mogłaby się cieszyć już wczoraj, ale prowadząc 2:0 w setach z Brazylijczykami zamiast zamknąć mecz w trzech setach spuściła z tonu, za co zgodnie ze starą siatkarską prawdą została ukarana porażką 2:3, która mocno komplikuje sprawę wyjścia z grupy i medalu Mistrzostw Świata 2018.
Zwłaszcza, że "Jankesi" chyba bezsprzecznie są uważani za drużynę, która na włosko-bułgarskiej imprezie pokazała dotychczas najlepszą siatkówkę. Zresztą jest to jedyna reprezentacja, która po dwóch rundach fazy grupowej ma wciąż status niepokonanej, a trzeba pamiętać, że nie grała wyłącznie z kelnerami.
Zresztą o potędze drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych przekonali się nie tylko Serbowie (2:3), ale też sami Rosjanie, którzy polegli w czterech setach. Mecz był bardzo zacięty i o losach przynajmniej dwóch partii decydowały końcówki, które mogły potoczyć się w obie strony, ale było czuć podskórnie, że Amerykanie jednak kontrolują boiskowe wydarzenia.
Co ważne, reprezentacja USA nie opiera się na jednym czy dwóch zawodnikach, a funkcjonuje doskonale jako cały organizm. Każdy wie, co i jak ma robić na boisku. Nikt nie panikuje w kluczowych momentach. Drażnić może tylko spora liczba błędów własnych, zwłaszcza w polu zagrywki, ale takie są koszty pełnego ryzyka w tym elemencie.
Jak spojrzymy na statystyki turnieju to okaże się, że trzej amerykańscy skrzydłowi otwierają klasyfikację najskuteczniejszych zawodników turnieju. Najlepsi Rosjanie są dopiero na początku drugiej dziesiątki, a ich as atutowy, Maksim Michajłow dopiero w trzeciej. Nie ma tu żadnego przypadku.
Dobre przyjęcie i kapitalny Micah Christenson robi z rywali wiatrak. To cała tajemnica sukcesu. Rosjanie muszą maksymalnie zaryzykować zagrywką i to jest moim zdaniem ich jedyna szansa na sukces w dzisiejsze potyczce. Za nimi przemawia jeszcze lepsze ogranie hali, ale z drugiej strony mogą być lekko podmęczeni po wczorajszej pięciosetówce, a siatkarze z Ameryki Północnej mieli zdecydowanie więcej czasu na regenerację i przygotowanie do dzisiejszej potyczki.
Na tym poziomie każdy wynik jest możliwy, ale przy okazji tego pojedynku value widzę tylko po stronie USA i dlatego zdecydowałem się na typ w tę stronę. Dokładnie na USA (+1,5 seta). Dla mnie Anderson i spółka nie są underdogiem, a minimalnym faworytem (55%-45%), więc spróbuję skorzystać z tego, że bukmacherzy widzą to inaczej.
Szanse na wejście mojego typu, bardzo ostrożnie, oceniam na jakieś 65%.