Mecz o awans Bolivia - Venezuela
Rozgrywki fazy grupowej Copa America wkraczają w końcową fazę. Dzisiaj swoje ostatnie mecze w fazie zasadniczej rozegra grupa A. O pierwsze miejsce w grupie zagra Peru z Brazylią, natomiast o miejsce premiowane awansem bój stoczy Boliwia z Wenezuelą. Ja wziąłem pod lupę drugi mecz, który według mnie będzie ciekawszy. Spotkanie będzie rozegrane na stadionie Estádio Governador Magalhães Pinto w Belo Horizonte. Zawody poprowadzi Urugwajczyk Ostojich.
Na ten moment w grupie A prowadzi Brazylia z czterema oczkami na koncie,drugie miejsce zajmuje Peru z taką samą liczbą punktów. Trzecie miejsce zajmuje Wenezuela z dwoma pkt.,a tabelę zamyka Boliwia z zerowym dorobkiem punktowym. Przypomnę,że w Copa America jest dwanaście zespołów podzielonych na trzy grupy. Dwie pierwsze drużyny w każdej grupie mają zapewniony bezpośredni awans do kolejnej fazy oraz taki awans uzyskają dwie najlepsze drużyny z trzeciego miejsca. Trzy punkty zdobyte w fazie grupowej mogą dać awans do kolejnej rundy, ale nie muszą. Jeżeli Boliwia wygra to będzie musiała spoglądać na pozostałe grupy, natomiast jeżeli wygra Wenezuela to ma pewny awans i być może nawet z drugiego miejsca, w przypadku przegranej Peru z Brazylią co jest bardzo prawdopodobne. Przy remisie z Boliwią, Wenezuela z trzema punktami również będzie miała szansę awansować,ale tak jak wspominałem wyżej, trzeba będzie czekać na rozstrzygnięcia w grupie B i C, dlatego myślę,że dzisiaj możemy zobaczyć otwarty mecz. Dlaczego według mnie wygra drużyna prowadzona przez trenera Rafaela Dudamela? O tym poniżej.
Swój typ opieram na obejrzeniu wszystkich spotkań obu drużyn w Copa America. Boliwia swój futbol opiera na graniu z kontry oraz grę długimi piłkami w stronę wysokiego Marcela Martinsa. Po za rzutem karnym w spotkaniu z Peru, Boliwijczycy nie stworzyli sobie pół sytuacji do strzelenia gola. Trener Villegas nie ma w środku pola kreatorów, więc liczy na zaangażowanie oraz determinację. Większość zawodników gra na co dzień w rodzimej lidze. Najbardziej rozpoznawanymi zawodnikami w tej drużynie są Chumacero oraz Haquin, którzy w ostatnim sezonie grali w dziesiątym zespole Meksykańskiej Primera Division- Puebli.
Wenezuela, to drużyna która również charakteryzuje się graniem piłek w stronę napastnika. Lecz nie jest to nieznany nikomu Moreno, lecz Salomon Rondon gracz West Bromwich, a w ostatnim sezonie wypożyczony do Newcastle, gdzie strzelił w Premier League jedenaście goli, a wcześniej grał w takich klubach jak Zenit Saint Petersburg czy Malaga. Uważam, że kluczem do wygrania w tym spotkaniu, będzie środek pola. Wenezuela ma zawodników, którzy potrafią nieszablonowym zagraniem uruchomić czy to Rondona czy szybkich skrzydłowych. Mózgiem drużyny jest Tomas Rincon występujący obecnie w Torino, a wcześniej grał m.in. w Juventusie Tyrun czy Genoi. W środkowej strefie pomagają mu gracz Cadiz Machis Darwin oraz Junior Moreno z DC United.
Jakże ważnym argumentem na Wenezuelę jest szersza ławka obu drużyn. O ile w drużynie Boliwii nie ma za bardzo kto z ławki wejść i pociągnąć, to trener Dudamel może skorzystać z Juanpiego, gracza Huesci czy z Josepha Martineza, niezywkle skutecznego napastnika obecnie gracza Atlanty United. Martinez w poprzednim sezonie strzelił dla drużyny z MLS aż 35 goli w 39 spotkaniach, natomiast w obecnie trwających rozgrywkach na 15 spotkań strzelił 10 bramek. Zastanawiam się również czy trener Dudamel nie skorzysta z Martineza od początku meczu. Zazwyczaj trener korzystał z ustawienia 1--4-5-1. Nie sądzę, żeby wyszedł od początku na dwóch napastników, ale jeżeli tak się stanie to będzie duży plus dla mojego typu.
Uważam, że Wenezuela nie będzie tutaj kalkulować i nie będzie się zadowalała jednym punktem, bo może się na koniec okazać, że ten punkt nic nie da. Boliwia na pewno się otworzy, co uważam, że Wenezuela wykorzysta, a mając takich napastników śmiem twierdzić, że jest to bardzo prawdopodobne. Liczę tutaj na spokojne 0:2.