ŁKS przed szansą powrotu na fotel lidera PTPS Pila - LKS Lodz
Meczem piątej drużyny z drugą zakończona zostanie szesnasta kolejka zmagań w Lidze Siatkówki Kobiet. Początek konfrontacji ENEA PTPS Piła z ŁKS-em Commercecon o godzinie 18:00.
Postawa pilanek jest dla niema wszystkich obserwatorów rozgrywek chyba nawet większym zaskoczeniem niż pozycja lidera siatkarek ŁKS-u Łódź na półmetku zmagań. Niemniej, kiedy porównamy ich potencjał czy nawet poziom gry do tego, co pokazują łodziankami, to faworyta takiego pojedynku wskazać nie trudno. Są nim oczywiście przyjezdne i z tego własnie powodu gram na ich zwycięstwo. Po prostu, bez żadnych kombinacji z handicapami setowymi czy punktowymi. Kurs @1,50, który udało się złapać zaraz po wystawieniu oferty, w zupełności mi wystarcza.
Poza tym, co widziałem, skłaniają mnie do tego też wyniki meczów PTPS-u z klubami z tzw. Wielkiej Czwórki LSK, bo choć Budowlani Łódź obecnie mocno odstają od TOP3, to wciąż jest to medalista poprzednich rozgrywek, z ogromnymi szansami na awans do strefy medalowej także w tych obecnych. W czterech dotychczasowych meczach siatkarki z Piły były w stanie urwać potentatom zaledwie jednego seta. Dwukrotne 0:3 z łódzkimi zespołami ma wyjeździe oraz po 1:3 z Policami i Rzeszowem u siebie. Dziś nie spodziewam się po nich niczego więcej. Zwłaszcza, że ŁKS w sezonie 2017/18 nie zaliczył jeszcze żadnej wpadki, a jedyna porażka, dosyć pechowa, bo ze stanu 2:0 w setach, została poniesiona w konfrontacji z Chemikiem.
ENEA PTPS PIŁA
Rozgrywające: Dorota Wilki, Emilia Szubert
Atakujące: Dajana Bosković, Anita Kwiatkowska
Przyjmująca: Karolina Różyczka, Agata Babicz, Żaneta Baran, Oliwia Urban
Środkowe: Jelena Trinić, Jessica Walker, Anna Stencel
Libero: Anna Pawłowska, Justyna Łysiak
ŁKS COMMERCECON ŁÓDŹ
Rozgrywające: Lucie Muhlsteinova, Dominika Mras
Atakujące: Izabela Kowalińska
Przyjmująca: Regiane Bidias, Deja McClendon, Katarzyna Sielicka, Agata Wawrzyńczyk, Julita Rafałko
Środkowe: Ewa Kwiatkowska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Małgorzata Skorupa
Libero: Krystyna Strasz, Izabella Szyjka
Jacek Pasiński zbudował dość ciekawy zespół, ale próżno w nim szukać zawodniczek tej klasy, co po drugiej stronie siatki. Siostry Wilk, Różycka czy Kwiatkowska to doświadczone i ograne siatkarki ligowe. Nawet z reprezentacyjnym doświadczeniem, jak w przypadku dwóch ostatnich. Niemniej nie jest to obecnie nawet polski top. Fajnie spisują się też zawodniczki z zagranicy, a całość dobrze funkcjonuje jako zespół, ale w dalszym ciągu mówimy tylko o średniaku, z dość przeciętnymi warunkami fizycznymi. Nic więcej. Nie zmieni tego nawet ewentualne zwycięstwo w dniu dzisiejszym.
ŁKS-em i pomysłem na tę drużynę zachwycam się praktycznie od początku sezonu 2017/18, bo to co zrobiono przy takim a nie innym budżecie to prawdziwe mistrzostwo. Zdecydowano się utrzymać trzon ekipy, która tak dobrze wypadła w OrlenLidze. W klubie pozostały w zasadzie wszystkie wiodące zawodniczki: rozgrywająca Muhlsteinova, atakująca Kowalińska, przyjmujące Sielicka i Oleksy, środkowa Kwiatkowska i libero Strasz. Największym mankamentem zespołu był brak ofensywnej przyjmującej. W efekcie zakontraktowano dwie bardzo ciekawe zawodniczki, Brazylijkę Bidias i Amerykankę McClendon. Były też problemy ze środkiem, gdzie po kontuzji Osadchuk musiała grać druga atakująca Wołoszyn. Obie już z ŁKS-u odeszły, a w ich miejsce przyszły Efimenko i Skorupa, co należy uznać za solidne wzmocnienie. Dziś już wiemy, że sprowadzenie Bidias i Efimenko to strzały w dychę. Zawodzi Amerykanka, która szybko wypadła z wyjściowej szóstki, ale zmienniczką jest wartościową.
Czym powinny wygrać dziś przyjezdne? Tym, czym wygrywały z Piłą wszystkie zespoły z TOP4. Mowa przede wszystkim o jakości gry na siatce i lepszej defensywie. W kluczowych momentach górę powinny wziąc też umiejętności liderek zespołu gości, zwłaszcza Brazylijki Bidias, które już niejednego seta potrafiły wygrać swoimi indywidualnymi zagraniami. Poza tym ŁKS jest jedną z najlepiej przyjmujących ekip, a Piła jest na drugim biegunie.
Niemniej szanse na wejście mojej propozycji oceniam bardzo wysoko, bo na jakieś 75%.