Liga Narodów: USA vs Francja USA - France
USA
2:3
France 
Już dziś, w piątek 22 czerwca, rozpocznie się ostatni weekend fazy interkontynentalnej FIVB Volleyball Nations League 2018. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada nam się turniej we włoskiej Modenie, gdzie poza drużyną narodową gospodarzy zobaczymy też reprezentacje Rosji, Stanów Zjednoczonych i Francji. Dwie ostatnie rozpoczną zmagania w Italii. Ich pojedynek zaplanowano na godzinę 17:30.
Obie ekipy są już w zasadzie pewne udziału w turnieju finałowym "Światówki". Otwierający tabelę po dwunastu rozegranych kolejkach "Trójkolorowi" są organizatorem Final Six, więc mieli to zagwarantowane od początku. Tym bardziej należy docenić ich postawę i osiągnięty bilans. Mowa o aż dziesięciu wygranych i zaledwie dwóch porażkach. Z kolei "Jankesi" są tuż za ich plecami, również z dziesięcioma zwycięstwami. Musiałoby dojść do jakiejś katastrofy, żeby wypadli z gry.
Gdyby obie ekipy w najbliższym meczu wystąpiły w pełnych składach, to ominąłbym ten pojedynek szerokim łukiem. Typowe fifty-fifty, gdzie końcowy wynik jest loterią uzależnioną od dyspozycji dnia, której przecież w żaden sposób przewidzieć się nie da. Generalnie na takich właśnie meczach, przynajmniej w dłuższym horyzoncie czasowym, traci się najwięcej kasy. Ale dziś to nie są równorzędne ekipy, przynajmniej na papierze i właśnie z tego powodu zdecydowałem się zagrać w stronę Francji, konkretnie handicap +1,5 seta.
Po pierwsze i najważniejsze, dlatego, że Laurent Tillie turniej w Modenie traktuje jak próbę generalną i zabrał do Włoch swój najmocniejszy skład. Na pokładzie są wszystkie gwiazdy "Trójkolorowych", z Earvinem N'Gapethem, który w tym mieście spędził ostatnie 4,5 roku. Toniutti, Boyer, Le Roux czy Grebennikov też są. Pisząc krótko, kapela w komplecie i co równie ważne w formie, co pokazał poprzedni weekend, kiedy zbili Bułgarów czy Brazylijczyków w naprawdę niezłym składzie.
Inaczej wygląda to w przypadku drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych. Oczywiście skład jest mocny, bo na Starym Kontynencie zameldowali się Matthew Anderson, Micah Christenson, Maxwell Holt, David Smith, Aaron Russell czy Eric Shoji. Brakuje jednak kilku ważnych ogniw. Atakujący Benjamin Patch i przyjmujący Thomas Jaeschke wypadli z powodu kontuzji, a Taylora Sandera w kraju zatrzymały sprawy osobiste.
W miniony weekend bez pierwszej dwójki poradzili sobie wzorowo rozbijając Serbów i Polaków. Z Iranem było już więcej problemów, ale też skończyło się na 3:0. W tym ostatnim meczu Jaeschke już nie grał. Podobnie jak kilku innych podstawowych graczy. Tyle, że wówczas "Jankesi" grali u siebie, w Chicago, a to zawsze trochę inna bajka niż wyjazdowe potyczki.
Dochodzi tu jeszcze jeden aspekt, dosyć ważny zwłaszcza w piątym tygodniu zmagań, kiedy zmęczenie się nawarstwia. Mowa o podróżach, zmianach stref czasowych i wszystkim, co się z tym wiąże (jet lag, brak czasu na regenerację i treningi). Amerykanie przeżywali to w tym tygodniu. Francuzi od początku zmagań, to aż niewiarygodne, nie ruszyli się z Europy, a aż dwa turnieje grali na własnym terenie.
Wydaje się, że wobec tego wszystkie warto rozważyć dziś typ na Francję po kursie @1,60 i lepszych. Sam zdecydowałem się podeprzeć handicapem +1,5 seta, bo udało się złapać @1,36 w forBET, podczad gdy inne firmy oferują nie więcej niż @1,22.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam ostrożnie na 75%+.
