Liga Narodów: Chinki kontra autsajder China - Argentina

Turniej, podczas którego dojdzie do starcia siatkarek z "Państwa Środka" i Albicelestes zostanie rozegrany w Hongkongu, co jest już pierwszym argumentem za proponowanym przeze mnie typem, czyli zakładem na wygraną Chinek co najmniej 21 małymi punktami, co wydaje mi się najlepszą opcją na to spotkanie.

Przede wszystkim z tego powodu, że Argentynki są po prostu najsłabszą ekipą w stawce, która jak do tej pory nie tylko nie potrafiła wygrać spotkania, ale też nie zdobyła nawet ani jednego oczka do tabeli punktowej. Cały dorobek Albicelestes po sześciu kolejkach zmagań to zaledwie dwa ugrane sety. I to w dwóch pierwszych potyczkach. Ostatnie cztery kończył się porażkami 0:3.

Reprezentacja Argentyny występuje w składzie dalekim od optymalnego. Jeśli spojrzymy na to jakie dziewczyny grały na Igrzyskach Olimpijskich to brakuje naprawdę wielu wiodących postaci, praktycznie na każdej pozycji. Począwszy od rozgrywającej Castiglione, przez obie atakujące (Fresco i Boscacci) czy przyjmujące (Nizetich, Acosta, Fernandez) aż po świetną środkową Sosę.  

Wobec tego trudno się dziwić, że zbierają takie bęcki, bo tak to trzeba nazwać, patrząc na rozmiar porażek. Nawet nie tyle, jeśli chodzio o sety, co o małe punkty. Albicelestes dostawały straszne lanie, nawet w pojedynkach, gdzie urywały seta. Z Rosjankami -22, z Tajkami -25, z Holenderkami -27, ze słabiutką  Dominikaną "tylko" -10, z Brazylią -31 i wreszcie z Turcją -24.

Chinki, które zaliczyły dość niespodziewanie aż trzy porażki w sześciu meczach, co jest spowodowane m.in. występami licznych dublerek, muszą zacząć wygrywać, żeby awansować do turnieju finałowego. Obecnie zajmują dopiero ósmą pozycję. Jestem przekonany, że swój zwycięski marsz rozpoczną już jutro od wysokiej wygranej z Argentyną.

Szanse na wejście mojej propozycji oceniam dość ostrożnie na jakieś 65%.