Liga Mistrzów Olympiacos Pireus - Bayern Munchen
W trzeciej kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów w grupie B dojdzie do ciekawego spotkania pomiędzy greckim Olympiakosem Pireus a mistrzem Niemiec Bayernem Monachium. Faworytem tego spotkania są oczywiście podopieczni Niko Kovaca. Ja jednak w tym meczu idę w stronę bramek. Ostatnie mecze pokazały, że gra defensywna Bawarczyków stoi na przeciętnym poziomie, a kontuzja w ostatnim meczu ligowym Niklasa Sule na pewno tego nie poprawi. Mecz poprowadzi Holender Makkelie.
Po dwóch kolejkach w grupie B liderem jest Bayern z kompletem 6 punktów. Gospodarze dzisiejszego meczu zajmują trzecie miejsce z jednym punktem na koncie. Drużyna z Grecji to zespół, który na swoim boisku spisuje się znakomicie. Ostatni raz podopieczni trenera Martinsa przegrali u siebie 28 lutego, a więc prawie osiem miesięcy temu. Oczywiście poziom w lidze greckiej nie stoi na tak wysokim poziomie jak w czołowych ligach europejskich, bo tak naprawdę o mistrza biją się tylko dwie drużyny- Olympiakos oraz PAOK. Jednak w eliminacjach do Ligi Mistrzów piłkarze z Pireusu pokazali "moc" na swoim boisku deklasując czeskie Pilzno, turecki Basaksehir oraz rosyjski Krasnodar nie tracąc w tych meczach żadnej bramki. Nawet pierwszy mecz z Tottenhamem pokazał, że Greków nie wolno lekceważyć. Ze stanu 0:2 Olympiakos zdołał się podnieść i w końcowym rozrachunku strzelić dwie bramki dające punkt.
Bayern natomiast ostatnie mecze w lidze zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwać. Najpierw przed przerwą na reprezentację Bawarczycy ulegli u siebie popularnym "wieśniakom" 1:2, a trzy dni temu ledwie remis na wyjeździe z zajmującym 16 miejsce w ligowej tabeli Augsburgiem. Na domiar złego kontuzji w tym spotkaniu nabawił się środkowy obrońca Niklas Sule, który zerwał więzadła i będzie pauzował kilka miesięcy. Absencja niemieckiego stopera to na pewno ból głowy dla Niko Kovaca. Bo zarówno Kimmich jak i Pavard to nie są klasyczni środkowi obrońcy, brakuje im centymetrów. Jest w obwodzie Jerome Boateng, który być może zagra dzisiaj być może u boku Lucasa Hernandeza. Najważniejsze dla mojego typu jest to, że ofensywa Bayernu jest zdrowa. Lewandowski, Gnabry są w mega dyspozycji, a jeszcze w obwodzie są Coutinho czy Kingsley Coman.
Grecy w tym meczu na pewno są w stanie strzelić gola. Ich stadion, boisko, zagorzali fanatycy sprawiają, że Olympiakos zbudował niesamowitą twierdzę u siebie. W środku pola bryluje francuski malutki Mathieu Valbuena, który według wielu ekspertów przyszedł do Grecji by odcinać na starość kupony, a on pokazuje, że mimo 35 lat daje rade. Ostatnio Francuz był kontuzjowany, dlatego jego dyspozycja stoi pod znakiem zapytania.
Bayern jak to Bayern. W ofensywnie niesamowity potencjał. Trzy bramki podopieczni Kovaca mogą sami strzelić. Sytuację sobie na pewno wypracują. Kwestia skuteczności. W defensywie natomiast spisują się słabo, a że grają z drużyną która u siebie gra bardzo dobrze to widzę spore szanse, że Olympiakos "ukuje" przynajmniej jedną bramkę.