LE: Górnik - Trencin Gornik Zabrze - AS Trencin
Zabrzanie z trudem, ale jednak pokonali w dwumeczu ostatni obecnie zespół ligi mołdawskiej - ZarięBalti. W pierwszym meczu u siebie wygrali 1:0, w drugim w końcówce meczu wyrwali remis (1:1) i awansowali do kolejnej rundy. Podopieczni Marcina Brosza średnio udanie rozpoczęli rozgrywki Lotto Ekstraklasy. W pierwszym meczu zremisowali przed Własną publicznością z Koroną Kielce 1:1. Górnik prowadził po golu strzelonym na początku drugiej połowy, ale trzeba przyznać, że na przestrzeni całego meczu lepsi byli przeciwnicy. We wspomnianym meczu widać było problemy po odejściu m.in. Kądziora i Kurzawy, których brak odbił się na grze w ofensywie. Słabo w ostatnich meczach prezentuje się także linia obrony, którą często ratuje Loska. W niedzielnym meczu trener Marcin Brosz nie wystawił w pierwszym składzie na kilku podstawowych graczy takich jak Angulo, JesusJimenez czy Dani Suarez oszczędzając ich na czwartkowy mecz. W dodatku przeciwko Trecinovi zagra Żurkowski, który w rewanżu z Zarią pauzował za czerwoną kartę.
Drużyna z Trenczynu nie jest europejskim potentatem. W poprzednim sezonie zajęła dopiero piąte miejsce w lidze, co dało jej jednak awans do kwalifikacji Ligi Europy. W pierwszej rundzie łatwo uporali się z Buducnostem, wygrywając w pierwszym meczu na wyjeździe 2:0, a u siebie remisując 1:1. Górnik być może nie gra olśniewającego futbolu, ale jest to mimo wszystko lepszy zespół, niż ich poprzedni rywal. Zespół gości ma polski akcent, ponieważ drużynę Trencinu prowadzi znany z Lechii Gdańsk Ricardo Moniz, który po zakończeniu poprzedniego sezonu zastąpił VladimíraCifraniča. Nie dziwne więc, że po drużynie widać holenderski zaciąg.
Piłkarze Górnika Zabrze niestety w małym stopniu przypominają drużynę z poprzedniego sezonu. Można było się tego jednak spodziewać, po tym, jak latem odeszło kilku podstawowych graczy na czele z Kurzawą i Kądziorem. Trencin to nie gigant europejskiego futboli, ale gra odważnie i ofensywnie. W związku z tym może sprawić Zabrzanom spore problemy. Piłkarze Górnika nie będą tym razem wyraźnymi faworytami rywalizacji, jak to miało miejsce w pierwszym dwumeczu. Mając w perspektywie rewanż na Słowacji, będą musieli zagrać ofensywnie i coś w tym meczu strzelić, bardzo jednak możliwe, że i coś stracą.