Chad 79:62 Eastern Michigan Eagles
Sezon zasadniczy w lidze akademickiej już za nami, teraz dogrywane są jeszcze turnieje wewnątrz konferencji, a potem czas nas to, co fani NCAA lubią najbardziej, czyli Marcowe Szaleństwo. Przenosimy się na chwilę do Mid-American Conference, która rozpoczyna właśnie swoje zmagania w Cleveland, w Ohio. W pierwszej rundzie los zetknął ze sobą najlepszych po fazie zasadniczej Akron Zips z rozstawionymi z #8 Eastern Michigan Eagles. Jak widać faworytami bukmacherów są tu gospodarze, ja ten pogląd podzielam, szczerze mówiąc spodziewałem się nawet nieco niższego kursu na ich zwycięstwo. Na początek jednak kilka słów o obu drużynach.
Na pierwszy ogień drużyna z rodzinnego miasta LeBrona Jamesa, czyli Zips, którzy przed turniejem legitymują się bilansem 24-7 i są według mnie nadzieją na ciekawsze niespodzianki również w turnieju głównym. Kadra jest bowiem i mocna i szeroka, jak nie idzie Johnsonowi czy Jacksonowi to ciężar gry może na siebie śmiało wziąć Ivey, Robotham czy Cheatham Junior, do tego panowie bronią solidnie, zbierają solidnie, ciężko tak naprawdę szukać u nich jakichś większych mankamentów. Na plus przed dzisiejszym meczem przemawia też z pewnością hala, z pozoru neutralna, ale tylko z pozoru, wszak z Akron do Cleveland jest rzut beretem, więc publika będzie raczej po ich stronie. Minusem na pewno jest fakt, że Mid-American Conference obfituje w niespodzianki, ale nie chce mi się wierzyć, że rozstawieni z #1 Zips mieliby polec już dziś, w ćwierćfinale. Wszak w rundzie zasadniczej dwukrotnie bez większych problemów ogrywali Eagles (70-63 i 87-76), od momentu objęcia zaś sterów przez trenera Dambrota wygrali 17 z ostatnich 20 spotkań z dzisiejszym rywalem. Odprawili ich także przed rokiem, również w ćwierćfinale.
No właśnie, kilka słów o Eagles też wypada jednak napisać. Panowie rundę zasadniczą zakończyli z bilansem 16-16, choć mało brakowało, a w turnieju byśmy ich nie zobaczyli, bo od połowy stycznia zespół wpadł w wyraźny dołek, czego owocem było zaledwie jedno zwycięstwo w dziesięciu spotkaniach. Końcówka rundy to jednak dwa zwycięstwa nad głównym rywalem , czyli Northern Illinois, to uratowało im skórę. Atak ekipy Eagles opiera się w głównej mierze o duet Magnum - Thompson, solidne wsparcie daje też Toney czy gorący ostatnio Lee (50pkt w meczu z Central Michigan). Mimo wszystko panowie wyglądają dla mnie nieco słabiej w obronie od dzisiejszych rywali, gorzej dzielą się piłką, mam też wrażenie, że brakuje im chłodnych głów w końcówkach.
Podsumowując, Akron jest faworytem, Akron jest w lepszej formie, gra niemalże u siebie i ma trenera z naprawdę wysokiej półki. Head2head przemawia tu na ich korzyść, liczę że Orły niespodzianki nie sprawią i zobaczymy powtórkę z poprzedniego roku, czyli Zips w kolejnej rundzie. Co tu więcej pisać, według mnie kurs wart ryzyka, próbujemy!!!