Maverick Vinales - Maverick Vinales
Rac time! Jesteśmy na niesamowitym torze Phillip Island, gdzie zostanie rozegrana 16. runda Motocyklowych Mistrzostw Świata. Za nami cztery sesje treningowe i kwalifikacje, w których najlepszy okazał się Marc Marquez. Początkowo byłem zdecydowany zagrać na wygraną Marqueza, lecz po dłuższej analizie odpuściłem. Kontuzja ręki, konieczność zdobycia 25 pkt przez Lorenzo i nieprzewidywalna pogoda przy kursie @1.6/1.7 przesądziły o tym, aby odpuścić i poszukać czegoś innego. Postanowiłem zająć się pojedynkiem dwóch kolegów z jednego zespołu Yamahy Tech 3. Wg mnie wyżej sklasyfikowany zostanie Bradley Smith.
Pol Espargaro zawodzi w tym sezonie na całego. Bardzo średnie wyniki, bez większego błysku na przestrzeni całego sezonu. Uważany jest za wielki talent, chyba nawet większy jak jego brata - Aleixa - jednak nie jest w stanie tego pokazać. Wg mnie zdecydowane lepiej leżałaby mu maszyna Hondy... Po 15 wyścigach Pol zapisał na swoim koncie jednie 88 punktów. Daje to niecałe 6 punktów na wyścig czyli prezentuje tempo końca najlepszej dziesiątki. I rzeczywiście tak jest.
Za to Bradley Smith zalicza bardzo ale to bardzo udany sezon. Ma na swoim koncie aż 152 punkty co daje mu szóste miejsce w klasyfikacji, w punkty za Danim Pedrosą! Na tylnym kole siedzi mu Andrea Dovizioso, który traci 2 punkty. W wywiadach Bradley podkreśla, że chce obronić szóstą pozycję. Wg mnie ma spore szanse, gdyż Ducati wyraźnie obniżyło loty ostatnimi czasy. W dzisiejszych kwalifikacjach Brytyjczyk zawiódł na całego. Po pewnym awansie do Q3 wydawało się, że powalczy o drugi rząd. Jednak nie poskładał okrążenia do kupy i wystartuje z 12 pola. Espargaro natomiast do ostatniej sesji kwalifikacyjnej przedzierał się przez Q1, by ostateczni zająć całkiem dobre 9 miejsce.
Jednak pod kątem wyścigu nie ma co zerkać na wyniki kwalifikacji ale na treningi. Tutaj zarówno Pol jak i Bradley prezentowali bardzo zbliżone tempo. Wysokie trzydziestki i niskie jedynki. W wyścigi takie tempo spokojnie pozwoli na walkę na pozycjach 6/8.
Warto odnotować, iż w ubiegłym roku Bradley Smith stanął w tym wyścigu na podium. Miał już na widelcu Lorenzo, brakło może dwóch kółek od drugiego miejsca. Brytyjczyk stał się zdecydowanie ostrzejszym i agresywniejszym zawodnikiem. Pol o nic tutaj nie walczy. Inaczej jest w przypadku Smitha. Koniecznie musi dojechać przed Dovi. Nie rozumiem skąd bet365 faworyzuje tutaj Hiszpana. Na przykład bwin widzi to całkiem odwrotnie bo płaci 1.72 na Bradleya. Szanse mojej propozycji oceniam gdzieś na 65%.